"Kary dyscyplinarne dla oficerów nie są wystarczające". Wiceszef MSZ o krokach Izraela po śmierci wolontariuszy

2024-04-30 12:40 aktualizacja: 2024-04-30, 16:00
Ostrzelany samochód wolontariuszy Fot. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER
Ostrzelany samochód wolontariuszy Fot. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER
W Strefie Gazy zamordowano członków konwoju humanitarnego, w tym Polaka, kary dyscyplinarne dla izraelskich oficerów, którzy nadzorowali tę akcję zbrojną nie są wystarczające; ci, którzy trzykrotnie uderzyli w konwój powinni pójść do więzienia - uważa wiceszef MSZ Andrzej Szejna.

We wtorek w TVP Info Szejna został zapytany m.in. o prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Przemyślu śledztwo ws. zabójstwa polskiego obywatela Damiana Sobola, który na początku kwietnia zginął w izraelskim ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy.

Szejna powiedział, że prokuratura zwróciła się do władz Izraela i Autonomii Palestyńskiej o pomoc prawną, a on jako wiceszef MSZ "dociska sprawy wsparcia dla polskiej prokuratury".

"Moje zdanie jest takie: tam doszło do morderstwa. Zamordowano członków konwoju humanitarnego, w tym pana Damiana Sobola, Polaka, wspaniałego działacza humanitarnego i nie są wystarczające dla mnie, dla polskiej dyplomacji i w ogóle dla Polek i Polaków, dymisje dyscyplinarne oficerów, którzy nadzorowali tę akcję zbrojną" - powiedział Szejna.

Według niego, oficerowi ci powinni ponieść odpowiedzialność karną, ale - jak dodał - o tym będzie decydował przede wszystkim Sąd Najwyższy Izraela, bo ci wojskowi są obywatelami tego państwa. "Nasza prokuratura, w mojej ocenie, robi to co do niej należy" - podkreślił wiceszef MSZ.

Śmierć siedmiorga wolontariuszy

5 kwietnia portal Zman Israel podał, że szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela gen. Herci Halewi, w efekcie ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, w tym Polak, udzielił nagany trzem wysokim rangą oficerom i zdymisjonował dwóch kolejnych.

Zapytany czy ta kara jest wystarczająca, Szejna odpowiedział, że nie. "To są mordercy, ci, którzy nacisnęli przycisk trzykrotnego uderzenia w konwój, powinni pójść do więzienia, bo to jest morderstwo" - powiedział.

Szejna przypomniał, że w nocie protestacyjnej, którą przekazał ambasadorowi Izraela, znalazło się "żądanie polskiego rządu ukarania sprawców przestępstwa wobec członków konwoju". Zapewnił również, że w tej kwestii jest w kontakcie z ambasadorami innych krajów, których obywatele zginęli w ataku.

Śmierć Damiana Sobola. Czy rodzina dostanie odszkodowanie?

W kwestii odszkodowania dla rodziny Damiana Sobola, wiceminister stwierdził, że Izrael powinien zapewnić odszkodowania, natomiast  rozpoczęcie tej sprawy zależy przede wszystkim od członków rodziny.

"To oni muszą nam powiedzieć, co mamy zrobić, czy mamy ruszyć na przykład z pomocą prawną" - powiedział Szejna.

Przypomniał również, że w nocie protestacyjnej przekazanej ambasadorowi Izraela znalazło się żądanie odszkodowania. Dodał, że jeśli zostanie upoważniony przez rodzinę, to nawet osobiście, jako adwokat i prawnik podejmie działania.

Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym obywatel Polski, zginęło w Strefie Gazy 1 kwietnia. WCK podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.

2 kwietnia prokuratura w Przemyślu wszczęła śledztwo dotyczące zabójstwa obywatela polskiego Damiana Sobola w wyniku ataku sił zbrojnych Izraela z użyciem materiałów wybuchowych. 5 kwietnia wiceminister Szejna przekazał ambasadorowi Izraela w Polsce Jakowowi Livne w imieniu MSZ notę protestacyjną. Dodał, że ambasador Izraela przeprosił za to zdarzenie niemające precedensu - zbombardowanie konwoju humanitarnego (PAP)

mar/