"Krztusiec był zawsze z nami, ale było go zdecydowanie mniej, bo się lepiej szczepiliśmy. W ciągu pierwszego półrocza tego roku zachorowało dziesięć tysięcy osób. Do końca roku będziemy mieli dwadzieścia tysięcy. Z powodu krztuśca w tym roku zmarło małe dziecko" - mówił w czwartek w Studiu PAP dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Ekspert z Uczelni Łazarskiego przypomniał, że dorośli na krztusiec powinni się szczepić co dziesięć lat.
"Do dziewiętnastego roku życia szczepimy się siedem razy na krztusiec. Potem powinniśmy powtarzać szczepienia co dziesięć lat" - przypomniał.
Sutkowski przyznał, że szczepionka nie daje stuprocentowej ochrony, ale w przypadku zachorowania, pozwala złagodzić objawy. "Krztusiec pomimo przechorowania i pomimo zaszczepienia może się nam zdarzyć. Ale on będzie łagodniejszy, nie będzie miał poważnych powikłań i będzie trwał krócej" - mówił.
Zwrócił uwagę, że choroba może mieć bardzo poważne konsekwencje. To m.in. duszący kaszel. "Czy wyobrażacie sobie państwo, że kaszlemy tak bardzo, że łamiemy sobie żebra?" - pytał.
Sutkowski podkreślił, że choroba dotyka ludzi na całym świecie, a szczególnie narażone są małe dzieci. Stąd potrzeba wykonania niezbędnych szczepień.
"Dane światowe są dramatyczne. Choruje na krztusiec od 7 do 40 mln ludzi rocznie. Do pierwszego roku życia to jest 21 proc. zakażeń i 53 proc. zgonów" - podsumował.
Rok 2023 był rekordowy pod względem liczby uchyleń od szczepień obowiązkowych. W ostatnich dwudziestu latach, czyli odkąd państwo gromadziło dane na temat odmów, skala zjawiska wzrosła niemal trzydziestokrotnie. W 2003 r. zanotowano 3077 odmów przyjęcia obowiązkowej szczepionki, a w 2023 r. – 87 344 – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Od 2017 r. liczby te rosną skokowo. Każdego roku jest ok. 10 tys. odmów więcej.
Autor: Jarema Jamrożek
mar/