Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Wirtualną Polską odniosła się do ogłoszonej poprzedniego dnia decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o powierzeniu misji tworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Prezydent w orędziu wskazał, także polityka PSL Marka Sawickiego jako Marszałka Seniora Sejmu nowej kadencji.
"Polska nie ma żadnego interesu i Polacy w tym, żeby przedłużać agonię tego rządu. Realnie to jest rząd, który już nie ma możliwości funkcjonowania, tzn. to nie jest rząd, który może przyjmować ustawy, to nie jest rząd, który może podejmować decyzje, które będą dobre dla Polaków, a które będą skutkować w przyszłości. To jest rząd, który będzie rządem tymczasowym do momentu objęcia rządu przez Donalda Tuska" - powiedziała Lubnauer.
Zaznaczyła, że prezydent przeprowadził konsultacje z PiS oraz z pozostałymi ugrupowaniami, które dostały się do Sejmu i usłyszał od nich jasny komunikat, że Donald Tusk jest ich kandydatem na premiera. "Za Donaldem Tuskiem stoi 248 głosów, a za Mateuszem Morawieckim 194" - mówiła Lubnauer.
W jej opinii prezydent w momencie, w którym zaczęły dochodzić informacje, że jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu zostanie podpisana umowa koalicyjna "bardzo się chciał pospieszyć".
"Każdego dnia przedłużanie się agonii w postaci rządów PiS, a oni już przegrali, już odchodzą, już jest decyzja prawie 11 mln 600 tys. Polaków, każdy dzień nas kosztuje, kosztuje nas jako Polskę. Kosztuje nas to, że płacimy bardzo drogo za obsługę długu publicznego, dlatego, że ten rząd ma małą wiarygodność na świecie, jeśli chodzi o finanse. Płacimy nie otrzymując pieniędzy z KPO. Część tych pieniędzy możemy stracić bezpowrotnie dlatego, że tam obowiązują pewne terminy. Jeżeli pewnych rzeczy nie wyślemy do końca roku, to te pieniądze możemy już stracić. W związku z tym to jest troszeczkę droga próba" - stwierdziła.
Lubnauer zwróciła, również uwagę na "prostą arytmetykę sejmową", która pokazuje, że Mateusz Morawiecki nie ma możliwości stworzenia rządu. "Polacy zadecydowali, że chcą zmiany i szkoda, że prezydent nie uszanował tego" - zaznaczyła.
Wskazała też na rekordową frekwencję w wyborach. "Dla mnie jest oczywiste, że rolą prezydenta, który ma silny mandat społeczny, jakim jest ponad 10 milionów głosów, które za nim zagłosowało, jest to, żeby uszanować wolę prawie 12 miliona Polaków, które zagłosowało za tą koalicją, która się stworzyła" - powiedziała Lubnauer.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26 (w sumie te trzy komitety uzyskały 248 mandatów), a Konfederacja - 18. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar
sma/