O’Sullivan pytany czy jest zadowolony z poziomu sankcji, które Unia Europejska nałożyła na Rosję po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, powiedział, że tak, chociaż - jak zastrzegł - "zawsze można się zastanawiać, czy nie dałoby się zrobić więcej i czy sankcje nie mogłyby być lepiej wdrażane".
"Ale bądźmy uczciwi - poziom sankcji jest zdumiewający, bo pokrywają one 60 proc. naszego wcześniejszego importu i 58 proc. eksportu. Wiele zrobiliśmy zwłaszcza w sektorze energetycznym – tu ograniczenie uzależnienia od rosyjskich surowców jest znaczne. Znaczne są też nasze obostrzenia technologiczne i ich wpływ na gospodarkę Rosji" - podkreślił.
Zastrzegł jednak, że "trzeba mieć realistyczne oczekiwania i rozumieć, że sankcje to stosunkowo wolno działające narzędzie". "Rosja nie odczuje ich w pełni najpewniej do przyszłego roku, tymczasem wojna trwa i ludzie giną. To raczej powolne przebijanie opony" - wyjaśnił O’Sullivan.
Jego zdaniem, poważnym uderzeniem było odłączenie wielu rosyjskich banków od systemu SWIFT i "immobilizacja aktywów Banku Rosji". Dyplomata zaznaczył, że Kreml stracił w ten sposób dostęp do 300 mld euro.
Na pytanie, co stanie się z zamrożonymi 300 mld euro stwierdził, że jedno jest pewne: aktywa banku centralnego zostały immobilizowane i nie zostaną wkrótce zwrócone. "W ten czy inny sposób Rosja zapłaci za szkody wyrządzone Ukrainie bądź za jej odbudowę. Co do tego wszyscy się zgadzają. Dodatkowo powstał mechanizm wykorzystania zysków z immobilizowanych aktywów, które są regularnie rolowane i przynoszą 3–4 mld euro rocznie. Będziemy te pieniądze oddawać Ukrainie z przeznaczeniem na cele wojskowe przez Europejski Instrument na rzecz Pokoju. Ta decyzja jest właśnie podejmowana" - przekazał O’Sullivan.
O’Sullivan odniósł się także do 14. pakietu sankcji, nad którym pracuje Unia. "Mam nadzieję, że nastąpi to już w czerwcu, w okolicach planowanych na ten miesiąc dwóch posiedzeń Rady Europejskiej. To będzie znaczący pakiet, dodający nowe narzędzia i wzmacniający dotychczasowe, co wpłynie na ich skuteczność. Same negocjacje to ciężka praca. Mamy 27 państw, które muszą osiągnąć jednomyślność. Zmierzamy w dobrą stronę, oczekuję decyzji już w tym miesiącu" - powiedział.
Jak ocenił dyplomata, to że istnieją różnice w sankcjach nałożonych na Mińsk i Moskwę, to faktycznie duża luka. "W efekcie wiele towarów trafia tą drogą do Rosji. Istnieją co do tego różnice stanowisk między poszczególnymi państwami członkowskimi, ale mam nadzieję, że wraz z 14. pakietem sankcji uda nam się w końcu zamknąć i tę lukę" - podkreślił. (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
kgr/