Kilka tysięcy osób na proeuropejskim zgromadzeniu w Bukareszcie. "Nie będziemy pochylać głowy przed ekstremizmem"
Kilka tysięcy osób wzięło udział w sobotnim proeuropejskim zgromadzeniu na Placu Zwycięstwa w Bukareszcie - podają rumuńskie media. Uczestnicy podkreślali przywiązanie do demokracji oraz chęć walki z ekstremizmem i rosyjską dezinformacją.

“Nie będziemy pochylać głowy przed ekstremizmem, czy będzie to faszyzm, nazizm, terroryzm czy jakakolwiek inna forma nietolerancji. Nie pozwolimy, aby rosyjska dezinformacja i propaganda zatruły ludzkie umysły i dusze. Nie pozwolimy, aby Rumunia pogrążyła się w mrokach autorytaryzmu i z nadzieją patrzyła na wschód” - napisali organizatorzy wydarzenia “EuRo Manifest”.
Według organizatorów w proteście udział wzięło 10 tys. osób.
Uczestnicy zgromadzenia skandowali proeuropejskie hasła i śpiewali hymn Wspólnoty - “Odę do Radości”. Na placu uformowano także serce z niebieskich kartek i oświetlono je latarkami telefonów. Na transparentach widniały napisy: “Europa nas jednoczy, ekstremizm nas atakuje”, “Demokracja, NIE tyrania”, “Żadnego ekstremizmu”, “Rumunia jest mądra, NIE głosujemy na skrajną prawicę”, “Chcemy być w Europie, NIE w średniowieczu” i “Putin chce nas podzielić, Europa nas wspiera”.
Kontekstem proeuropejskiego protestu jest wzrost sił radykalnie prawicowych, które mają ponad 30 proc. miejsc w rumuńskim parlamencie. Według sondażu Sociopol przed powtórzonymi wyborami prezydenckimi w maju największe, 28-procentowe poparcie ma lider skrajnie prawicowej AUR George Simion. Wspólny kandydat liberalno-lewicowej koalicji rządzącej Crin Antonescu może liczyć jedynie na 18 proc. głosów, a liberałka Elena Lasconi, króra uczestniczyła w sobotnim proteście - 8 proc.
Jak podają rumuńskie media, w pobliżu proeuropejskiego protestu na Placu Zwycięstwa zgromadzili się także zwolennicy głoszącego nacjonalistyczne i prorosyjskie poglądy Calina Georgescu. Był on zwycięzcą pierwszej tury unieważnionych wyborów prezydenckich w listopadzie i do niedawna faworytem przed głosowaniem w maju. Jednak ze względu na oskarżenia o nieprawidłowości w prowadzeniu kampanii, w tym podejrzenia o ingerencję w nią Rosji, centralne biuro wyborcze zdecydowało o niedopuszczeniu jego kandydatury. (PAP)
mws/ zm/ sma/