Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w manifestacjach poparcia dla Palestyńczyków

2023-10-20 18:24 aktualizacja: 2023-10-20, 19:30
Manifestacje poparcia dla Palestyńczyków w Egipcie. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STR
Manifestacje poparcia dla Palestyńczyków w Egipcie. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STR
Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w manifestacjach poparcia dla Palestyńczyków w całym Egipcie - przekazały lokalne media. Demonstranci na słynnym placu Tahrir w Kairze skandowali: "Lud chce upadku Izraela" i "Chleb, wolność, arabska Palestyna" - relacjonuje AFP.

Agencja zwraca uwagę, że zazwyczaj manifestacje są zabronione w Egipcie, ale prezydent Abdel Fattah al-Sisi dał sygnał, podczas spotkania z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że tym razem będzie inaczej. "Jeśli zwrócę się do egipskiego narodu, by wyszedł na ulice, to wyjdą miliony" - oświadczył prezydent.

Sisi zwołał w Kairze "Szczyt na rzecz pokoju", na którym mają zostać podjęte rozmowy w sprawie doprowadzenia do zawieszenia broni w konflikcie między Izraelem a palestyńskim Hamasem.

W spotkaniu wezmą udział m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, król Jordanii Abdullah II, król Bahrajnu Hamad bin Isa Al Chalifa, następca tronu Kuwejtu książę Szejk Meszal al-Ahmad al-Sabah, premier Włoch Georgia Meloni, premier Hiszpanii Pedro Sanchez, prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa, szefowe dyplomacji Niemiec i Francji, Annalena Baerbock i Catherine Colonna, ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i Japonii, James Cleverly i Yoko Kamikawa. Na szczyt przyjedzie też specjalny wysłannik Chin na Bliski Wschód Zhai Jun.

Nie potwierdzono jeszcze, czy do Kairu dotrze szef dyplomacji UE Josep Borrell i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

Jak komentuje Reuters, trudno przewidzieć, czy szczyt w Kairze będzie miał istotne znaczenie, skoro nie będzie na nim najwyższej rangi przedstawicieli amerykańskiej dyplomacji.

Sisi podjął w Kairze króla Jordanii Abdullaha II; po spotkaniu przywódcy oświadczyli, że Palestyńczycy w Strefie Gazy nie mogą ponosić zbiorowej odpowiedzialności za działania Hamasu. Król ostrzegł też, że dalsze walki pomiędzy Hamasem a Izraelem grożą pogrążeniem całego regionu w katastrofie. (PAP)

ep/