Koree są połączone drogami i liniami kolejowymi wzdłuż linii Gyeongui, która łączy miasto Paju na Południu z Kaesong na Północy, a także linią Donghae, biegnącą wzdłuż wschodniego wybrzeża półwyspu.
"Korea Północna wysadziła części dróg Gyeongui i Donghae na północ od wojskowej linii demarkacyjnej około godz. 12" czasu lokalnego (nad ranem w Polsce - PAP) - przekazało JCS, dodając, że siły zbrojne Korei Południowej zwiększają swoją gotowość bojową.
W reakcji na działania Północy wojsko Korei Południowej oddało strzały ostrzegawcze - powiadomiła agencja Yonhap.
Drogi, które od dłuższego czasu nie są wykorzystywane, zostały wyremontowane w okresie umiarkowanego zbliżenia pomiędzy Seulem i Pjongjangiem po szczycie międzykoreańskim w 2000 roku.
Seul ostrzegł w poniedziałek, że Pjongjang przygotowuje się do zniszczenia szlaków komunikacyjnych.
Operacja ta została formalnie zapowiedziana przez północnokoreańskie wojsko 9 października. Sztab generalny Armii Ludowej przekazał wówczas przez agencję KCNA, że Północ zamierz "całkowicie odciąć drogi i linie kolejowe" łączące kraj z Koreą Południową i "ufortyfikować odpowiednie obszary po (swojej) stronie silnymi stanowiskami obronnymi".
O konieczności "fizycznego i całkowitego" odcięcia obu państw do "nieodwracalnego poziomu" Kim Dzong Un mówił już w styczniu. Wcześniej dyktator formalnie odrzucił ideę zjednoczenia państw koreańskich, określając Koreę Południową jako wroga, co - według części komentatorów - rozpoczęło nowy, niebezpieczny etap w relacjach obu zwaśnionych krajów. Zgodnie z nowym kierunkiem polityki, dotychczas zlikwidowano "rażący w oczy" Pomnik Zjednoczenia w Pjongjangu oraz instytucje związane z promowaniem międzykoreańskiego dialogu i współpracy.
Zdaniem ekspertów stosunki między Koreami są obecnie najgorsze od dziesięcioleci.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ szm/ know/