Jak podała Najwyższa Izba Kontroli, zawiadomienia do prokuratury dotyczą udaremnienia przeprowadzenia kontroli ws. zasad przekazywania darowizn, a także wydatków na sponsoring, zakup usług medialnych, prawnych i doradczych. "Było to działanie bezprawne – niezgodne z konstytucją i ustawą o NIK, która gwarantuje Izbie możliwość kontrolowania wszystkich firm, instytucji czy organizacji, które wykorzystują środki i majątek państwa" - oceniła NIK. Zawiadomienia dotyczą m.in. PKN Orlen firm zależnych od tego koncernu.
Do tej sprawy odnieśli się na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą NIK posłowie KO - Michał Szczerba i Dariusz Joński. "Informacje, które otrzymaliśmy, potwierdzają, że darowizny przekierowywane ze spółek do fundacji tych spółek były poza jakąkolwiek kontrolą" - mówił Joński. Zaznaczył, że odbywało się to bez żadnych procedur, a środki w większości przypadków przekazywane były "na gębę".
Dodał, że kwota, którą podała NIK, "jest porażająca", zastrzegając jednocześnie, że report Izby nie ukazuje wszystkiego, co działo się w spółkach, dlatego też konieczny jest pełen audyt nt. tego, co działo się w spółkach Skarbu Państwa, zapowiedziany przez szefa MAP Borysa Budkę i premiera Donalda Tuska, jak również stworzenie "białej księgi" .
"10 zawiadomień do prokuratury pokazuje skalę nadużyć i próbę mataczenia w tej sprawie. Dlatego, że nigdy wcześniej przed rządami PiS-u nie zdarzyło się, żeby kontrolerzy nie mogli skontrolować wydatkowania publicznych pieniędzy" - mówił.
Poseł KO podkreślał, że kontrolerzy NIK natrafili na ogromne problemy podczas kontroli wydatkowania publicznych pieniędzy w spółkach skarbu państwa, a niektórzy prezesi tych spółek złożyli wręcz zawiadomienia na kontrolerów.
W tym kontekście przekonywał, że niezmiernie istotne jest funkcjonowanie niezależnej prokuratury, tak, aby na czele Prokuratury Krajowej nie stał polityk, tylko niezależny prokurator.
"Niezależnie od tego, kto złamie prawo, albo kto chce uniemożliwić przeprowadzenie kontroli np. urzędnikom NIK, czy posłom, to żeby odpowiadał za to karnie, tak, żeby nigdy więcej nikt nie wydawał tych pieniędzy jak swoich własnych, albo też, żeby nie blokował przeprowadzenie kontroli" - mówił.
Zapowiedział też, że wspólnie z posłem Szczerbą będą monitorować zawiadomienia, które złożyła NIK do prokuratury. "Tak, żeby nie zostało to zamiecione pod dywan, bo wiemy, że cały czas PiS ma wielu prokuratorów, którzy są tam m.in. po to, żeby chronić polityków PiS-u" - mówił.
Szczerba zwracał uwagę na listę spółek, na które NIK złożyła zawiadomienia do prokuratury. "Poza Orlenem, poza Danielem Obajtkiem jest to również Energa, Elektrownia Ostrołęka" - wyliczał. Dodał, że wśród tych spółek znalazł się również Link4, gdzie pracuje żona prezesa Suwerennej Polski, posła PiS Zbigniewa Ziobry.
Zawiadomienia złożone przez NIK dotyczą: PKN ORLEN i firm zależnych od tego koncernu - PGNiG, ENERGA oraz Sigma Bis oraz zależnych od PZU spółek: Alior Bank SA oraz Link4. Część tych firm była wcześniej wielokrotnie kontrolowana przez Izbę, m.in. w 2017 r. ORLEN i ENERGA, kiedy to Najwyższa Izba Kontroli również sprawdzała wydatki na sponsoring i usługi medialne. Prezesem zarządów obu tych firm był wówczas obecny prezes PKN ORLEN Daniel Obajtek.
Z kolei fundacje, które uniemożliwiły przeprowadzenie najnowszej kontroli, to Fundacja ORLEN, Fundacja ENERGA, Fundacja BGK im. J.K. Steczkowskiego oraz Fundacja PGNiG im. I. Łukasiewicza. (PAP)
Autor: Daria Kania