Vadim Rata w 26. min dośrodkował z rzutu rożnego, a niepilnowany Ion Nicolaescu z kilku metrów wbił piłkę do bramki. Polacy z animuszem rozpoczęli drugą połowę. Świderski wyrównał w 53. min, zdobywając swoją 10. bramkę w 26. występie w drużynie narodowej.
"Głupio stracony gol po stałym fragmencie. Wiedzieliśmy, że Mołdawia może nam zagrozić w taki sposób. W drugiej połowie goniliśmy wynik i pokazaliśmy się z dobrej strony. Kreowaliśmy grę i staraliśmy się atakować całym zespołem" - skomentował napastnik w pomeczowym wywiadzie dla TVP.
Zwolnionego we wrześniu Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zastąpił Michał Probierz. W czwartek biało-czerwoni wygrali na wyjeździe z Wyspami Owczymi 2:0.
"Na pewno gramy zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Myślę, że można zobaczyć pozytywy. Dziś najważniejsze było odniesienie zwycięstwa bez względu na styl, ale tego zabrakło. Mam nadzieję, że ta reprezentacja będzie szła krok po kroku w dobrym kierunku w nowym selekcjonerem" - oznajmił Świderski.
Pod koniec pierwszej połowy biało-czerwoni mieli dwie doskonałe okazje. Przemysław Frankowski dośrodkował z lewej strony, zaś Arkadiusz Milik dwukrotnie główkował z bliskiej odległości, ale bramkarz Dorian Railean skutecznie interweniował. Następnie Świderski dobrze odnalazł się w polu karnym, wymanewrował mołdawskich obrońców, lecz jego strzał okazał się zbyt mocny.
"Oddaliśmy w tym meczu 20 strzałów. W pierwszej połowie mieliśmy dogodne sytuacje. Choćby ja i Arek Milik, który dwa razy miał piłkę na głowie. Były te okazje i na pewno szkoda, bo powinniśmy spokojnie wygrać ten mecz" - ocenił reprezentant Polski.
17 listopada Polacy zagrają na Stadionie Narodowym z reprezentacją Czech, ale nawet zwycięstwo nie zapewni im awansu na Euro 2024.
"Zrobimy wszystko, żeby pokonać Czechów w kolejnym spotkaniu i zobaczymy, co będzie później. Mam nadzieję, że uda nam się awansować bezpośrednio i te wyniki się ułożą pod nas, a jak nie, to damy z siebie wszystko w barażach, żeby pojechać na te mistrzostwa" - zadeklarował piłkarz.
W siedmiu meczach Polacy zdobyli 10 pkt i zajmują trzecie miejsce w grupie E. Prowadzą Albańczycy (13 pkt) przed Czechami (11 pkt). Obie te drużyny rozegrały jednak sześć spotkań.(PAP)
sma/