W przeciwieństwie do sukcesu z ubiegłego miesiąca, rakieta nośna została skierowana do wodowania w Zatoce Meksykańskiej, przekazała firma.
Plan próby zakładał bezpieczne lądowanie w miejscu startu po przechwyceniu rakiety przez mechaniczne ramiona wieży startowej. Po starcie booster Super Heavy odłączył się od rakiety i wylądował pionowo w wodzie ok. 7 minut po starcie.
Przechwycenie rakiety zostało odwołane zaledwie cztery minuty po rozpoczęciu lotu testowego z Teksasu z nieokreślonych powodów, a rakieta nośna uderzyła w wodę trzy minuty później. Nie wszystkie kryteria przechwycenia rakiety nośnej zostały spełnione, powiedział rzecznik SpaceX Dan Huot. Nie sprecyzował, co poszło nie tak.
Podczas ostatniego, piątego lotu, który odbył się 13 października, po raz pierwszy mechaniczne ramiona wieży startowej przechwyciły precyzyjnie boostera Super Heavy, który wcześniej wyniósł drugi człon statku; drugi stopień rakiety wylądował zgodnie z planem na wodach oceanu.
Starship to dwustopniowa megarakieta mierząca ponad 121 m. Jej pierwszy stopień to booster (czyli moduł nośny) Super Heavy, a drugi to Starship będący statkiem kosmicznym. W założeniu rakieta ma wynosić największe ładunki na orbitę i znacząco zmniejszyć koszty takiego transportu.
Był to szósty lot testowy Starship - statku kosmicznego, który ma zabrać astronautów na Księżyc. Poprzedni miał miejsce 13 października i wtedy po raz pierwszy ramiona wieży złapały Super Heavy.
Na miejscu próbę Starship obserwował prezydent elekt Donald Trump w towarzystwie swojego bliskiego współpracownika i założyciela SpaceX Elona Muska. (PAP)
wr/kgr/