Komendant podlaskiej SG: strefa buforowa przy granicy z Białorusią jest niezbędna

2024-06-05 14:16 aktualizacja: 2024-06-05, 15:52
Straż graniczna, fot. PAP/	Artur Reszko
Straż graniczna, fot. PAP/ Artur Reszko
Komendant Podlaskiego Oddziału SG gen. Sławomir Klekotka powiedział, że strefa buforowa przy granicy z Białorusią jest niezbędna do prowadzenia działań związanych z bezpieczeństwem granicy, ale też do zapewnienia bezpieczeństwa służącym tam funkcjonariuszom i żołnierzom.

Gen. Klekotka wziął udział w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku w konsultacjach projektu rozporządzenia MSWiA o wprowadzeniu czasowego zakazu przebywania na wyznaczonych odcinkach przy granicy z Białorusią w województwie podlaskim.

Przywrócenie strefy buforowej o szerokości ok. 200 metrów od linii granicy zapowiedział w minioną środę premier Donald Tusk. Decyzję uzasadniał coraz większą presją migracyjną i atakami na polskie służby. W rozporządzeniu MSWiA w tej sprawie nie ma mowy o strefie buforowej, lecz o wprowadzeniu czasowego zakazu przebywania, które miałoby objąć 27 miejsc przede wszystkim w powiecie hajnowskim.

"Ta strefa – chciałbym to podkreślić – jest niezbędna (...) dla prawidłowego działania, na potrzeby ogólnego bezpieczeństwa naszego kraju, ale przede wszystkim mieszkańców" – powiedział w środę mediom po konsultacjach gen. Sławomir Klekotka.

Podkreślił, że służby muszą "częściowo się odsunąć od bariery", aby zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom SG, żołnierzom WP i policjantom służącym przy granicy.

"Umożliwi to również nam działania częściowo operacyjne, również takie, że jeżeli ktoś jest w tej strefie, to już wiemy, że są to osoby, których jednak tam nie powinno być, więc nie będziemy się koncentrować i tracić czasu na weryfikację, dlaczego ta osoba się znalazła" – zaznaczył komendant. Dodał, że jeśli ktoś się w strefie znalazł, to albo jest mieszkańcem, albo ma zezwolenie komendanta danej placówki SG, albo SG "musi wobec niej podjąć czynności, ponieważ znalazła się w strefie, gdzie jest zakaz".

Komendant, pytany przez PAP o projekt rozporządzenia MSWiA o czasowym zakazie przebywania przy granicy z Białorusią, w którym odległość od linii granicy w niektórych miejscach przekraczała 200 metrów, powiedział, że była to propozycja. Dodał, że po to są konsultacje, aby m.in. samorządowcy wnieśli swoje uwagi i propozycje. Podkreślił, że SG będzie to analizowała i brała pod uwagę, ale – jak zaznaczył – "nie obiecuje, że wszystkie głosy znajdą akceptację"

"Zaproponowaliśmy strefę, która z naszego punktu widzenia jest najbardziej skuteczna, ale również wzięliśmy pod uwagę to, aby ludzie, którzy będą zbliżać się do tej strefy, mieli jasny przekaz, który by wynikał z przepisów prawa, gdzie ta strefa się rozpoczyna" – powiedział. Ocenił, że łatwiej też było wyznaczyć granice strefy po tzw. obrębach ewidencyjnych niż – jak to określił – "przez środek lasu", co utrudniałoby ocenę czy ktoś przekroczył strefę specjalnie, czy też nieświadomie.

Powiedział, że strefa miałaby objąć przede wszystkim powiat hajnowski, bo właśnie na tym odcinku polsko-białoruskiej granicy, obejmującym ok. 40-50 km, dochodzi do 95 proc. wszystkich zdarzeń.

"Jest tu koncentracja tych prób po tamtej stronie. Można domniemywać, że ktoś, kto to organizuje, specjalnie koncentruje się w tym rejonie. Mają na pewno na to wpływ warunki terenowe, ponieważ puszcza, rezerwat, ma swoje prawa, łatwiej jest zgubić ewentualny pościg lub trudniej jest też osoby odnaleźć" – powiedział Klekotka.

W jego ocenie sytuacja na granicy jest trudna, bo w ostatnich tygodniach wzrósł poziom zagrożenia dla bezpieczeństwa osób pełniących tam służbę.

"Mamy bardzo dużo działań prowokacyjnych" – powiedział. Zwrócił uwagę na wzmocnienie SG przez wojsko i policję na pierwszej linii, bezpośrednio przy granicy. "To już powinno dać wam (dziennikarzom – PAP) taki obraz, że są duże trudności i zagrożenia w tym rejonie" – dodał.

Z danych SG wynika, że rośnie liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Od początku maja było ich ok. 8 tys., podczas gdy w kwietniu było blisko 3,4 tys. Od początku roku było ponad 17 tys. takich prób. SG w raportach podaje też informacje o coraz bardziej agresywnych zachowaniach migrantów, którzy obrzucają polskie patrole m.in. kamieniami. W ubiegłym tygodniu żołnierz został pchnięty nożem i trafił do szpitala. SG informowała też w ostatnich dniach o innych atakach, w których ucierpieli żołnierze i funkcjonariusze. (PAP)

Autorka: Sylwia Wieczeryńska

nl/