„Deklaracja pokazała, że nasze kraje mogą rozmawiać o kwestiach historycznych w sposób bardziej pragmatyczny i mniej emocjonalny" – ocenił w rozmowie z PAP Jewhen Mahda, szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.
B. szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, a dziś opozycyjny deputowany do Rady Najwyższej (parlamentu) Wołodymyr Wiatrowycz uznał, że dokument zawiera jedynie jednostronne zobowiązania Ukrainy i nie wspomina o ukraińskich miejscach pamięci w Polsce.
Szefowie dyplomacji Polski i Ukrainy, Radosław Sikorski i Andrij Sybiha przyjęli w środę wspólne oświadczenie, w którym Ukraina potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium.
"Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim i deklaruje gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach" - zacytował oświadczenie Sikorski.
Minister dodał, że strona polska będzie mobilizować własne instytucje, jak Instytut Pamięci Narodowej, "do wrażliwości na postulaty ukraińskie".
Zdaniem Wiatrowycza wizja rozwiązania spornych kwestii historycznych „z jakiegoś powodu sprowadziła się do jednostronnych zobowiązań Ukrainy, która "potwierdza, że nie ma przeszkód w prowadzeniu prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy przez polskie instytucje państwowe i firmy prywatne we współpracy z odpowiednimi instytucjami ukraińskimi zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy i deklaruje gotowość pozytywnego rozpatrzenia wniosków w tych sprawach"".
„Nie ma ani słowa o upamiętnieniu zabitych Ukraińców i ich grobów w Polsce. Czy ukraińskie groby mają pozostać zbezczeszczone "w imię ludzkich wartości i w duchu chrześcijańskim?"” – napisał polityk na Facebooku.
Mahda podkreślił tymczasem, że deklaracja Sikorskiego i Sybihy przybliża stanowiska dwóch krajów w sprawie ekshumacji. „Daje to nadzieję, że obie strony rozumieją, że kiedy prowadzimy dialog, wygrywamy więcej, niż wtedy, gdy wbijamy sobie wzajemnie szpilki” – powiedział.
Zdaniem politologa oświadczenie ministrów nie doprowadzi do szybkich działań w sprawie ekshumacji, jednak jest szansa na porozumienie.
„Wydaje mi się, że Kijów zdał sobie sprawę z przebiegu procesu politycznego w Polsce, gdzie tragedia wołyńska w dużym stopniu jednoczy polskie społeczeństwo. Więc to jest coś, co trzeba wziąć pod uwagę” – powiedział.
Rozmówca PAP zwrócił także uwagę, że Kijów dostrzega, że Polska w pierwszej połowie 2025 r. będzie sprawować przewodnictwo w Unii Europejskiej.
„Ukraina planuje rozpocząć negocjacje w sprawie przystąpienia do UE i robienie tego bez jasnego stanowiska w sprawach historycznych w relacjach z naszym strategicznym partnerem byłoby wyrazem zbyt wielkiej pewności siebie” – zauważył Mahda.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie.
W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji dziewięć oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace, w innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mal/ mhr/ ep/