Podczas targów MSPO w Kielcach szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowy na realizację drugiej fazy programu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu WISŁA. Chodzi o pozyskanie kolejnych 6 baterii Patriot - oprócz 2 pozyskanych w pierwszej fazie programu - razem ze sprzętem towarzyszącym, w tym radarami dookólnymi LTAMDS, (ang. Lower Tier Air and Missile Defense Sensor) monitorującymi przestrzeń w zakresie 360 stopni oraz zapasem pocisków PAC-3 MSE. W skład jednej baterii wchodzi 8 wyrzutni Patriot. W dalszej kolejności zawierane będą umowy z rządem USA na komponenty systemu kierowania walką IBCS.
W rozmowie z PAP Tom Laliberty powiedział, że pierwsze dostawy wyrzutni dla nowo zamówionych baterii planowane są na 2027 rok, a szczegółowe terminy dostaw będą przedmiotem uzgodnień międzyrządowych. Podkreślił, że kolejne baterie Patriot, podobnie jak pierwsze dwie, powstaną we współpracy z polskimi firmami, w tym m.in. z firmą PIT-RADWAR, która produkuje anteny IFF (identyfikacji swój-obcy) dla radarów wpiętych w system Patriot, w drugiej fazie będą to radary LTAMDS.
Jak podkreślił, radary LTAMDS to rewolucja. Obserwują one przestrzeń w promieniu 360 stopni, co "pozwala na jeszcze lepszą ochronę przed zagrożeniami takimi jak pociski manewrujące, balistyczne, samoloty czy drony".
"Nawet, jeżeli nadlatują w jednym momencie z różnych stron, radary LTADMS pozwalają na ich wykrycie z dużo większych dystansów i na większych wysokościach" - dodał, porównując LTADMS z dotychczas używanymi radarami, oferującymi rozpoznanie w określonym zakresie przestrzeni powietrznej. Pytany, jak doświadczenia z wojny w Ukrainie wpływają na udoskonalanie Patriotów, przedstawiciel firmy Raytheon podkreślił, że każde z 19 państw- partnerów programu Patriot wnosi coś do rozwoju tego sytemu, dostarczając dane z jego testowania i użytkowania - mówił, tłumacząc, że zebrane w ten sposób doświadczenie służy do unowocześniania systemu Patriot.
Laliberty podkreślił, że Raytheon bierze również udział w procesie zakupowym ogłoszonym przez polskie Ministerstwo Obrony i dotyczącym pozyskania systemu antydronowego. Jak wyjaśnił, system ten ma ograniczyć zużycie drogich pocisków – takich jak te używane w wyrzutniach Patriot, przeznaczonych do zwalczania bardziej zaawansowanych zagrożeń.
"Raytheon ma efektywne kosztowo, wdrożone już do służby w siłach zbrojnych USA rozwiązania zwalczające drony. Pierwszym jest system LIDS, wykorzystujący wysoce precyzyjny radar KURFS do śledzenia dronów oraz pociski Coyote neutralizujące bezzałogowce. Innym skutecznym rozwiązaniem jest laser wysokiej mocy (High Energy Laser), oferujący niemal nieskończoną liczbę strzałów i precyzję przy minimalnych szkodach ubocznych, co czyni go skutecznym uzupełnieniem tradycyjnej amunicji" - powiedział Tom Laliberty.
Przed podpisaniem umowy na drugą fazę WISŁY miało miejsce podpisanie umów offsetowych z firmami Raytheon i Lockheed Martin. Podpisane umowy offsetowe obejmują 13 zobowiązań o łącznej wartości ok. 1 mld złotych. Termin ich realizacji został określony na okres do 5 lat. W ramach umów w Polsce powstanie zaplecze usługowo-naprawcze i produkcyjne wspierające system WISŁA.
Jak oświadczył w przekazanym PAP oświadczeniu John D. Green z firmy Raytheon, "w drugiej fazie programu WISŁA będziemy kontynuować i pogłębiać współpracę z polskim przemysłem oraz transfer technologii, obejmujący jeden z najbardziej zaawansowanych na świecie radarów w systemach obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej – radar LTAMDS" - przekazał przedstawiciel amerykańskiego koncernu zbrojeniowego. Zauważył, że Polska pozyskuje te technologie w wyjątkowym momencie historii. "Firma Raytheon z zaangażowaniem będzie wspierać Polskę na drodze do wprowadzenia do służby systemu Patriot" - podkreślił John D. Green.
Autorzy: Mikołaj Małecki, Daria Al Shehabi
kgr/