Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę wszystkie stopy procentowe o 0,75 pkt. proc. - referencyjną do 6 proc., lombardową do 6,5 proc., depozytową do 5,50 proc., redyskontową do 6,05 proc., oraz dyskontową weksli do 6,10 proc. - poinformował Narodowy Bank Polski.
Jak zwrócił uwagę Mariusz Zielonka, RPP, po roku utrzymywania stóp procentowych na niezmienionym poziomie zdecydowała o pierwszej w tym roku obniżce "zaskakując rynki i ekonomistów". W jego ocenie redukcja głównej stopy procentowej o 75 punktów bazowych do 6 proc. "nie znajduje uzasadnienia popartego w danych makroekonomicznych".
Ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan stwierdził, że RPP luzuje politykę pieniężną w sytuacji, gdy inflacja jest nadal na poziomie powyżej 10 proc. "Tak duża redukcja może oznaczać jednak, że szybkość spowolnienia, jaka dotyka sprzedaż detaliczną (konsumpcję) oraz przemysł, a co za tym idzie całą gospodarkę (dwa kwartały ujemnego wzrostu PKB) przekracza zdecydowanie pesymistyczny scenariusz z projekcji NBP" - wskazał.
W jego ocenie "tak duży ruch na stopach może być również próbą pobudzenia inwestycji w Polsce jako jedynego, realnego motoru napędowego dla naszej gospodarki".
Dodał, że obecna obniżka stóp procentowych, jak i cały wcześniejszy cykl ich podwyżek, nie wpłynie na wysokość inflacji. "W tej sytuacji w zasadzie NBP udowadnia naszą tezę, że stopy na poziomie 6,75 proc. nie miały racji bytu przy takim otoczeniu makroekonomicznym" - zaznaczył. Jego zdaniem obniżka stóp procentowych "staje się narzędziem w kampanii wyborczej". (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
kno/