Konfederacja w PE razem ze skrajnie prawicową AfD. Bosak komentuje

2024-07-17 10:53 aktualizacja: 2024-08-01, 13:58
Krzysztof Bosak. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Krzysztof Bosak. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Nie ma porozumienia pomiędzy Konfederacją a AfD; dołączenie do współtworzonej przez niemiecką AfD grupy w Parlamencie Europejskim to wybór trojga europosłów należących do Nowej Nadziei - podkreślał w środę w Studiu PAP lider Konfederacji, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

Konfederację tworzą formacje: Nowa Nadzieja (dawniej KORWiN), Ruch Narodowy i Konfederacja Korony Polskiej. W tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego Konfederacja zdobyła sześć mandatów. Troje europosłów należących do Nowej Nadziei: Stanisław Tyszka, Marcin Sypniewski i Ewa Zajączkowska-Hernik, zdecydowało się dołączyć do grupy Europa Suwerennych Narodów współtworzonej m.in. przez skrajnie prawicową AfD. Tyszka objął funkcję wiceprzewodniczącego grupy.

"Chcę podkreślić wyraźnie, że nie ma porozumienia pomiędzy Konfederacją a AfD" - powiedział Bosak w Studiu PAP.

Zaznaczył, że europosłowie związani z jego ugrupowaniem - Ruchem Narodowym nie dołączyli do grupy współtworzonej przez AfD. "Indywidualną decyzję podjęli posłowie Nowej Nadziei, od Sławomira Mentzena, i proszę wszelkie uwagi czy krytykę kierować do nich, bo to ich decyzja" - powiedział Bosak.

Przyznał, że z Nową Nadzieją działają razem, ale jednocześnie zaznaczył, każdy musi ponosić konsekwencje swoich wyborów w tym zakresie, w jakim różne decyzje podejmuje indywidualnie.

Bosak stwierdził, że Nowa Nadzieja przeprowadziła własną kalkulację i oceniła, że korzyści przeważają nad stratami. Podkreślił, że kalkulacja Ruchu Narodowego była przeciwna, uznano, że "straty przeważałyby nad korzyściami".

"Nam, przed pierwszą sesją (Parlamentu Europejskiego - przyp. PAP), nie udało się, zgodnie z przewidywaniami, ukończyć rozmów o przystąpieniu do pozostałych grup politycznych takich jak Patrioci dla Europy czy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - to są pozostałe dwie grupy eurokrytyczne" - mówił Bosak.

Ocenił, że "można było się szybko i łatwo dogadać z grupą najbardziej radykalną, z drugiej strony można było podjąć trudniejsze rozmowy, które powodują", że przynajmniej przejściowo europosłowie z Ruchu Narodowego pozostają w europarlamencie niezrzeszeni. Bosak zapewnił, że europosłowie Ruchu Narodowego nie przystąpią do Europy Suwerennych Narodów.

Pozostałymi, obok trójki należącej do Nowej Nadziei, europosłami Konfederacji są: Anna Bryłka i Tomasz Buczek, wywodzący się z Ruchu Narodowego Bosaka oraz Grzegorz Braun z Konfederacji Korony Polskiej. Z informacji PAP wynika, że Braun nie prowadzi żadnych rozmów. Część źródeł PAP wskazuje, że frakcje PE nie chcą, aby znalazł się w ich szeregach.

Europa Suwerennych Narodów składa się z: niemieckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która liczy 14 europosłów, trzech europosłów polskiej Konfederacji, trzech europosłów bułgarskiego Odrodzenia oraz po jednym europośle francuskiego Reconquete, słowackiej Republiki, czeskiej Wolności i Demokracji Bezpośredniej, węgierskiego Ruchu Nasza Ojczyzna i litewskiej Unii Ludu i Sprawiedliwości.

Partie te łączy sprzeciw wobec unijnego podejścia do migracji, Zielonego Ładu i pomocy wojskowej dla Ukrainy, co - jak wskazuje Euronews - stawia je na kursie kolizyjnym z głównym nurtem.

Bosak: mamy takie samo upolitycznienie prokuratury jak za PiS-u

Poseł klubu PiS, polityk Suwerennej Polski i b. wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski został w poniedziałek zatrzymany w śledztwie ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące. We wtorek przed północą Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na aresztowanie Romanowskiego. Według posła powodem było to, że posiada on immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Bosak powiedział w środę w Studiu PAP, że "dobrze, że sąd nie jest na skinienie ministra sprawiedliwości".

"Mam wrażenie, że władza chciała zrobić polityczną pokazówkę przed społeczeństwem, bo nie ma za bardzo sukcesów, którymi mogłaby się pochwalić i zrobienie takiego medialnego zatrzymania, że przychodzi do kogoś ABW, są kamery, jest najprostsze. (...) Wbrew zapowiedziom odpolitycznienia prokuratury, mamy większe upolitycznienie, czy takie samo jak za PiS-u" - ocenił.

Polityk Konfederacji powiedział, że siłowe zatrzymanie osoby podejrzanej ma sens w przypadku, kiedy ta unika kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, a w tym wypadku Romanowski zgłaszał już w miniony piątek (wtedy Sejm uchylił mu immunitet i zgodził się na jego zatrzymanie i aresztowania), że jest do dyspozycji prokuratury. Dodał, że to "grubymi nićmi szyta socjotechnika, która zasługuje wyłączenie na pogardę".

W ocenie Bosaka, wnioskowanie o areszt dla Romanowskiego jest bezsensowne w momencie, kiedy cała sprawa opiera się na zgromadzonych w prokuraturze dokumentach z Ministerstwa Sprawiedliwości, tych pochodzących z przeszukań domów i nagrań. Dodał, że w tym przypadku ciężko mówić o mataczeniu w postępowaniu karnym.

Zaznaczył zarazem, że sprawa nadużyć w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości powinna być dokładnie zbadana przez sąd, a winni urzędnicy i ministrowie muszą ponieść odpowiedzialność. Dodał, że Romanowski, jak i wszyscy Polacy, zasługują na szybkie i sprawne postępowanie w tej sprawie.

Sejm w piątek, 12 lipca, uchylił immunitet Romanowskiego oraz wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Poseł został zatrzymany w poniedziałek. Pełnomocnik polityka PiS Bartosz Lewandowski podnosił, że Romanowskiemu przysługuje drugi immunitet z tytułu uczestnictwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Z kolei rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak we wtorek przekazał, że prokurator uznał, iż immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie ma zastosowania ws. śledztwa dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości i że wobec braku wątpliwości prokuratura nie występowała o opinię do Rady Europy. W środę prokurator krajowy Dariusz Korneluk zapowiedział, że przedstawi przewodniczącemu ZP RE informację o sprawie Romanowskiego i że nie wyklucza zwrócenia się przez prokuratorów z wnioskiem do zgromadzenia o uchylenie immunitetu, ale będzie to zależało od ustaleń na szczeblu międzynarodowym.

Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)

pp/