"Kontrola rozpoczęła się 5 września, na razie odbywa się wyłącznie w formie zdalnej. Według informacji, jakie otrzymaliśmy ma potrwać około trzech miesięcy" - powiedział PAP Roman.
Informację o kontroli w PZKosz jako pierwsze podało Radio Zet.
Od listopada 2018 roku prezesem federacji jest Radosław Piesiewicz, który od kwietnia 2023 stoi również na czele Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl).
Wokół PKOl i Piesiewicza od zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu jest napięta atmosfera. Minister sportu i turystyki zapowiedział, że wystąpi do NIK i stołecznego ratusza o wszczęcie kontroli dot. finansów tej organizacji, w tym wydatkowania pieniędzy z budżetu państwa i spółek Skarbu Państwa oraz w zakresie prawidłowości podejmowania decyzji dotyczących wynagrodzeń członków zarządu PKOl, na czele z Piesiewiczem, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników miałby nie pełnić tej funkcji społecznie.
Prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski - jako organ nadzoru prawnego w kwestii prawidłowego funkcjonowania PKOl - rozpoczął już kontrolę, podobnie jak Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Ta druga dotyczy zakresu prawidłowości naliczenia podatku dochodowego od osób prawnych oraz podatku od towarów i usług.
Po pojawieniu się zarzutów wobec m.in. transparentności PKOl umowy sponsoringowe wypowiedziało już kilka firm: PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza S.A., Polskie Porty Lotnicze, a kontrakt z Eneą S.A. wygaśnie z końcem roku. Z kolei Orlen - największy mecenas polskiego sportu - zastanawia się nad kontynuowaniem współpracy.
Na 17 września zaplanowane jest posiedzenie zarządu PKOl, na którym Piesiewicz ma przedstawić - zgodnie z zobowiązaniem podjętym tuż po igrzyskach - wyliczenia i dokumenty dotyczące kosztów działalności tej organizacji.
W zakończonych 11 sierpnia igrzyskach w Paryżu Polska zajęła 42. miejsce w klasyfikacji medalowej, z dorobkiem jednego złotego, czterech srebrnych i pięciu brązowych. To najgorszy wynik od startu w Melbourne w 1956 roku.
pp/ sab/ sma/