Korea Północna po raz kolejny wystrzeliła pocisk batalistyczny

2024-06-26 08:58 aktualizacja: 2024-06-26, 12:54
Wystrzelenie pocisku batalistycznego w Korei Północnej. Fot. PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
Wystrzelenie pocisku batalistycznego w Korei Północnej. Fot. PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
Korea Północna podjęła w nocy z wtorku na środę nieudaną próbę wystrzelenia pocisku balistycznego. Rakieta przeleciała ponad 200 km i eksplodowała - powiadomiła agencja Yonhap, powołując się na źródła wojskowe. Szczątki pocisku spadły poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii.

Wczesnej Pjongjang ostrzegał przed podjęciem "przytłaczających" środków odstraszania wojskowego.

Dowództwo Połączonych Szefów Sztabów (JCS) poinformowało w oświadczeniu, że Korea Północna wystrzeliła niezidentyfikowany pocisk balistyczny z okolic stolicy kraju, Pjongjangu, około godz. 5.30 w środę (22.30 we wtorek w Polsce).

Źródło wojskowe poinformowało agencję Yonhap, że wystrzelenie zakończył się niepowodzeniem po tym, gdy pocisk przeleciał około 250 km w kierunku Morza Japońskiego.

JCS przekazało później południowokoreańskim dziennikarzom, że rakieta wybuchła, gdy przelatywała nad wodami w okolicach miasta Wonsan na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej.

Fragmenty spadły do morza w odległości do 250 km od miejsca wystrzelenia. Nie ma informacji o szkodach.

JCS podejrzewa, że był to pocisk hipersoniczny na paliwo stałe. Stwierdzono, że podczas środowego startu wydobyły się większe ilości dymu niż podczas normalnych startów z powodu możliwej usterki silnika. Pociski hipersoniczne poruszają się z prędkością ponad pięciokrotnie większą od prędkości dźwięku.

Pociski na paliwo stałe są uważane za trudniejsze do wykrycia przed wystrzeleniem w porównaniu z pociskami na paliwo ciekłe, ponieważ wymagają mniej procedur przygotowawczych, takich jak wtrysk paliwa.

Japońskie ministerstwo obrony przekazało, że rakieta osiągnęła pułap około 100 km i pokonała ponad 200 km, zanim spadła poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii na Morzu Japońskim.

Reżimowe władze Korei Północnej potępiły w poniedziałek przybycie do Korei Południowej amerykańskiego lotniskowca o napędzie atomowym USS Theodore Roosevelt i ostrzegły przed podjęciem "przytłaczających i nowych" środków odstraszania przed - jak się wyraziły - "prowokacyjnym aktem".

Lotniskowiec przybył w sobotę do Pusan, 320 km na południowy wschód od Seulu, aby wziąć udział w trójstronnych ćwiczeniach z Koreą Południową i Japonią. Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol odwiedził to miasto we wtorek z okazji 74. rocznicy wybuchu wojny koreańskiej.

Obie Koree formalnie pozostają w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny z lat 1950-53 zakończył się podpisaniem rozejmu, a nie traktatu pokojowego.

Ćwiczenia Freedom Edge są wynikiem porozumienia zawartego przez szefów obrony USA, Korei Południowej i Japonii przed podpisaniem 19 czerwca przez dyktatorów Władimira Putina i Kim Dzong Una traktatu o wzajemnej obronie. Zgodnie z tym porozumieniem Rosja i Korea Północna mają "niezwłocznie" i "wszelkimi dostępnymi sposobami" udzielić sobie nawzajem wsparcia w przypadku agresji z zewnątrz.

Północ po raz ostatni wystrzeliła salwę około 10 pocisków balistycznych krótkiego zasięgu w kierunku Morza Japońskiego 30 maja. (PAP)

Autor: Krzysztof Pawliszak 

kgr/