AFP podaje, że mieszkańcy należącej do Korei Południowej grupy wysp Yonpyong, leżącej w pobliżu granicy z Koreą Północną, do której należy Daeyeonpyeong, zostali poinstruowani, by nie wychodzić z domów.
Dowództwo południowokoreańskich sił zbrojnych ostrzegło, że prowokacja ta spotka się z "przemożną reakcją", wezwało też Pjongjang do "zaprzestania działań wojskowych, które prowadzą do wzrostu napięcia w pobliżu granicy".
Tymczasem Kim Yo Jong, wpływowa siostra dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una, oświadczyła, że na wszelkie prowokacje Seulu jej kraj odpowie ogniem.
W sobotę Korea Północna wystrzeliła ponad 60 pocisków artyleryjskich w kierunku granicy z Koreą Południową, a w piątek - ponad 200 pocisków.
Od 29 grudnia do piątku trwały wspólne południowokoreańsko-amerykańskie manewry w przygranicznym mieście Pocheon, 46 kilometrów na północny wschód od Seulu.
W czwartek północnokoreańskie media państwowe oceniły, że Korea Południowa rozpoczęła nowy rok od "autodestrukcyjnych" działań, ostrzegając, że szanse na starcie między obiema stronami będą najwyższe w tym roku. (PAP)
pp/
arch.