Korea Południowa rozpoczęła produkcję dronów szpiegowskich. Celem jest Korea Północna

2024-12-17 09:19 aktualizacja: 2024-12-17, 14:05
Południowokoreański patrol graniczny. Fot. EPA/YONHAP SOUTH KOREA OUT
Południowokoreański patrol graniczny. Fot. EPA/YONHAP SOUTH KOREA OUT
Korea Południowa rozpoczęła produkcję bezzałogowych statków powietrznych MUAV, które mają poprawić możliwości wojskowego nadzoru nad Koreą Północną - poinformowała we wtorek południowokoreańska agencja ds. zamówień zbrojeniowych (DAPA). Pierwsze egzemplarze trafią do użytku w 2027 r.

Jak powiadomiła DAPA, maszyny produkowane przez największe południowokoreańskie linie lotnicze Korean Air mają być, po odpowiednich modyfikacjach, używane również przez marynarkę wojenną i jednostki straży przybrzeżnej.

Mierzące 13 metrów długości i 3 metry wysokości MUAV są w stanie poruszać się na wysokości 10-12 km i rejestrować obrazy w wysokiej rozdzielczości z odległości ponad 100 km. Rozpiętość ich skrzydeł wynosi 25 metrów.

Pierwsze egzemplarze, montowane w zakładach w mieście Pusan na południowym zachodzie kraju, znajdą się na wyposażeniu południowokoreańskich sił zbrojnych w 2027 r.

W październiku DAPA podpisała umowę z polską Grupą WB na dostawę blisko 200 sztuk amunicji krążącej (dronów kamikadze) Warmate.

Południowokoreańskie media zwracały wcześniej uwagę na to, że w związku ze wzrostem napięć na Półwyspie Koreańskim i groźbami Korei Północnej władze w Seulu muszą wprowadzić w armii drony na masową skalę.

Pod koniec listopada przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un nakazał masową produkcję bojowych dronów kamikadze, oceniając, że maszyny te stały się obecnie niezbędnym elementem strategii wojskowej.

Wcześniej, w połowie października, władze komunistycznej Korei Północnej informowały o odnalezieniu szczątków co najmniej jednego południowokoreańskiego drona bojowego, który rzekomo rozbił się w stolicy kraju. Wojsko Południa zostało oskarżone o używanie bezzałogowych statków powietrznych do "infiltracji" Pjongjangu i zrzucania tam ulotek propagandowych. Południowokoreańskie Dowództwo Połączonych Szefów Sztabów powiadomiło w reakcji na te zarzuty, że "nie ma sensu weryfikować lub odpowiadać na jednostronne oświadczenia Korei Północnej".

Krzysztof Pawliszak (PAP)

grg/