Korespondent PAP: IO w Paryżu przywróciły bliskość sportowca z kibicem

2024-08-12 09:49 aktualizacja: 2024-08-12, 15:19
Wieża Eiffela. Fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ
Wieża Eiffela. Fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ
Igrzyska w Paryżu były udane, gdyż po pandemicznym Tokio, przywróciły nam bliskość sportowca z kibicem. Zawodnicy potrzebują fanów, a sport bez nich jest odarty z czegoś takiego, czego nie da się zobaczyć przez szklany ekran - powiedział w Studiu PAP Tomasz Więcławski, korespondent PAP na IO.

Więcławski w poniedziałek w Studiu PAP, dzień po ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich w Paryżu pytany był m.in. o to, czy uważa te igrzyska, jako całokształt - za udane.

"To były udane Igrzyska z tego względu, że olimpizm znowu zwyciężył po igrzyskach w Tokio, które były pandemiczne, bez kibiców i dla sportu bardzo brzydkie w obrazku. Jak nie ma kibiców, fanów, tych wszystkich ludzi, dla których sportowcy poświęcają swój trud, to te igrzyska coś tracą" - ocenił.

Zdaniem korespondenta PAP właśnie Paryż "przywrócił nam bliskość sportowca z kibicem". Podkreślił, że częstym obrazkiem były wyprzedane bilety, trybuny wypełnione kibicami z całego świata również na sesjach eliminacyjnych. Jak zauważył, często bilety były w ogóle trudne do nabycia, gdyż chętnych było więcej niż miejsc na trybunach.

"Zawodnicy potrzebują fanów. Sport bez fanów jest odarty z czegoś takiego, czego nie da się zobaczyć przez szklany ekran. (...) Sport to jest ta chemia między ludźmi którzy przychodzą dla swoich bohaterów, by widzieć gdzieś tez takie odbicie swoich własnych marzeń w wyczynach sportowców. Bez tego sportu na żadnym poziomie w zasadzie nie ma" - powiedział.

Pytany o liczbę medali które polscy olimpijczycy przywiozą z Paryża odpowiedział, że w tym składzie osobowym reprezentacje na pewno było stać na więcej. Przypomniał, że sam prezes PKOL wieszczył wynik na poziomie zdobytych 15-16 medali, z kolei dziennikarze obecni na miejscu w rozmowach często wskazywali, że wynik 11-14 jest realną liczbą. "Jest to występ słaby, tak trzeba to chyba ocenić" - dodał.

Więcławski ocenił, że na przykładzie lekkoatletyki z którą wiązaliśmy duże nadzieje, na zbliżenie się do poziomu z IO w Tokio musimy jeszcze poczekać.

"Mamy młode pokolenie młodszych juniorów, którzy zdobywają medale mistrzostw Europy, ale wydaje mi się, że nawet Los Angeles to jest za blisko. Być może za 8 lat nasza lekkoatletyka zacznie czerpać z tego pokolenia, które sobie wychowaliśmy" - powiedział.

Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)

kgr/