Liderzy PSL i Polski 2050 przekonywali podczas konwencji w płockim Teatrze Dramatycznym, że poparcie w nadchodzących wyborach samorządowych kandydatów Trzeciej Drogi, to głos oddany na bezpieczeństwo i gospodarkę. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie ma dziś ważniejszej sprawy niż bezpieczeństwo, które jest niezbywalną polską racją stanu. "Musimy być bezpieczni, musimy zrobić wszystko, żeby Polska była bezpieczna. I to jest nasza najważniejsza misja, i w rządzie, i w samorządzie" - apelował.
Minister Obrony Narodowej wspomniał jednocześnie, że temat bezpieczeństwa jest "bardzo żywy" w regionach wschodniej Polski, gdzie pytania dotyczące tych kwestii pojawiają się na spotkaniach z mieszkańcami, w tym pytania o bezpieczeństwo granicy, ale też o nowe inwestycje. "Tak, będziemy budować jednostki na wschodzie kraju, będziemy inwestować w gospodarkę na wschodzie kraju. To jest gwarancja naszego bezpieczeństwa" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Uspokajając, że rząd robi wszystko, aby Polska była bezpieczna, podkreślił jednocześnie, że potrzebny jest samorząd w realizacji konkretnych przedsięwzięć, aby np. budować schrony i miejsca schronienia czy prowadzić szkolenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
Kosiniak-Kamysz mówił też, że Polska dlatego się zbroi i wzmacnia sojuszami, aby odstraszyć, "żeby nigdy Polski nie opłacało się zaatakować". "Musimy być silni, bo wolność potrzebuje siły. Wolność sama z siebie się nie obroni. Wolność broni się swoją siłą, silną armią, siłą w sojuszach i ludźmi, narodem, społeczeństwem, wspólnotą, tą ogólnopolską i lokalną" - stwierdził.
"Nie będzie bezpiecznej Polski bez wspólnoty. Nie będzie obrony ojczyzny, jeżeli przyjdzie tego konieczność, bez wspólnoty. Nie będzie zwycięstwa bez wspólnoty" - ocenił Kosiniak-Kamysz. Przekonywał, że gwarantem odtworzenia wspólnoty, gwarantem normalności, współpracy, pokoju i spokoju jest Trzecia Droga.
Kosiniak-Kamysz wspomniał też o przedstawicielach środowiska PiS, którzy - jak ocenił - "z samorządu chcą uczynić schron dla tłustych kotów", tracących posady w spółkach Skarbu Państwa. Jak stwierdził, nie można na to pozwolić. "Naszym zadaniem, zadaniem naszych wyborców, nas wszystkich, Polaków, nie lewaków, nie prawaków, ale Polaków, jest zahamowanie tego procederu, niszczenia samorządu, uwłaszczania się na samorządzie i sprowadzania tam tłustych kotów z PiS, a za chwilę pewnie razem z Konfederacją" - dodał.
"Jest Trzecia Droga. To my. Nie lewacy, nie prawacy, a po prostu Polacy" - mówił z kolei Hołownia. Zwrócił jednocześnie uwagę, że nadchodzące wybory samorządowe nie są wyborami drugiej kategorii, bo będą decydowały o przyszłości ważnych spraw dla lokalnych wspólnot. "Trzecia Droga to nie socjalizm, to nie dziki kapitalizm, to trzecia droga w gospodarce. Ten, kto potrzebuje pomocy, dostanie pomoc, a ten kto chce rozwinąć skrzydła, dostanie od państwa szansę, żeby mógł rozwinąć się jak najpiękniej" - zadeklarował lider Polskii2050.
"Jesteśmy najbliżej was, jak się da. Jesteśmy wyborem. Jesteśmy wolnością. Jesteśmy alternatywą. Jesteśmy tym, na co czekaliście w polskich samorządach" - mówił Hołownia. Jak dodał, "Trzecia Droga w gospodarce to człowiek". Zapowiedział, że wraz z Kosiniakiem-Kamyszem pojedzie w czwartek do wschodniej Polski, aby poinformować m.in. o nowym programie rządu, który zakłada 500 mln zł dla 184 gmin na ich rozwój. "Oni naprawdę dzisiaj, zwłaszcza w tych trudnych czasach, tego potrzebują" - podkreślił.
Hołownia zapowiedział, że Trzecia Droga będzie tworzyła w samorządach "mądre koalicje" ze sprawdzonymi partnerami. "Będziemy tworzyli koalicje z naszymi partnerami z koalicji 15 października wszędzie, gdzie to będzie możliwe" - oświadczył.
Wyraził jednocześnie przekonanie, że Trzecia Droga "ma swój czas dopiero przed sobą". "My się dopiero rozkręcamy" - ocenił. Zaapelował jednocześnie do zebranych na konwencji o aktywność w ostatnich dniach kampanii przed wyborami samorządowymi. "Pójdźcie na te ostatnie 48 godzin tam, gdzie jeszcze nie byliśmy, tam gdzie nie był żaden polityk, gdzie być może nie wisi jeszcze żaden plakat, i rozmawiajcie z ludźmi" - apelował.
"Gwarantuję wam, że ponad połowa wyborców nie podjęła jeszcze decyzji na kogo zagłosuje" - podkreślił Hołownia. Jak ocenił, kandydaci Trzeciej Drogi powinni ten stan zmienić.
Kosiniak-Kamysz o śmierci Damiana Sobóla: oczekujemy przeprosin, żądamy wyjaśnienia sprawy i zadośćuczynienia
Mówimy naszym partnerom z Izraela, że oczekujemy przeprosin, żądamy wyjaśnienia sprawy i zadośćuczynienia - powiedział szef Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, nawiązując do śmierci Damiana Sobóla, który zginął tragicznie w ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy.
Minister obrony narodowej, zarazem przewodniczący PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi, uczestniczył w środę w Płocku w konwencji wyborczej tej formacji wraz z marszałkiem Sejmu, liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią. Podczas spotkania Kosiniak-Kamysz, odniósł się m.in. do śmierci Damiana Sobóla, który zginął tragicznie w ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że silna Polska, to takie państwo, które - gdy wydarzyła się tragedia - mówi jasno i wyraźnie jednym głosem, jednym głosem mówią wszyscy najważniejsi politycy.
"Mówimy wobec naszych partnerów z państwa Izrael: oczekujemy przeprosin i żądamy wyjaśnienia sprawy, i zadośćuczynienia. Oczekujemy pochylenia głowy, a nie buńczucznych wypowiedzi. To jest nasze żądanie. To jest nasze żądanie i oczekiwanie" - oświadczył Kosiniak-Kamysz. Dodał, że takie stanowisko jest "świętym prawem" państwa polskiego.
Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski we wtorkowej rozmowie z szefem izraelskiej dyplomacji Israelem Katzem wyraził "oburzenie i szok" oraz wezwał do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa.
Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne w środę po południu powiedział w TVP Info, że siły obrony Izraela nigdy nie uderzyłyby celowo w konwój humanitarny. Dodał, że doszło do tragicznego zdarzenia i trzeba to zbadać. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że siły izraelskie "nieumyślnie" zabiły w poniedziałek pracowników World Central Kitchen.
WCK, założona w 2010 r. przez amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową i przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po incydencie, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, WCK oznajmiła, że zawiesiła działalność w regionie. (PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
kgr/