Kosiniak-Kamysz odnosząc się do tego, że "mamy kryzys związany z decyzją Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i zawieszeniem prac Państwowej Komisji Wyborczej", powiedział: "Mamy coś głębszego. Mamy kryzys spowodowany zniszczeniem wymiaru sprawiedliwości przez naszych poprzedników, z którego nie jest łatwo wyjść. I bez resetu konstytucyjnego, bez nowego rozdziału o Trybunale Konstytucyjnym uporządkowanie wymiaru sprawiedliwości będzie po prostu niemożliwe".
"Pomimo starań ministra sprawiedliwości, pomimo tego wszystkiego, co próbuje naprawić. To jest klucz do wszystkiego: nowy rozdział o Trybunale Konstytucyjnym w konstytucji" - podkreślił.
Pytany o to, jaka jest gwarancja, że inna decyzja, na przykład o ważności czy nieważności wyborów prezydenckich, zostanie przyjęta przez PKW, odpowiedział: "Jeśli chodzi o przeprowadzenie wyborów prezydenckich w przyszłym roku, to jest absolutnie poważna sprawa i dlatego inicjatywa marszałka Szymona Hołowni z pomysłem ustawy incydentalnej jest godna poparcia. Spotkała się ona z dobrym przyjęciem ze strony wszystkich formacji koalicyjnych, była rozmowa z panem prezydentem, więc liczę, że to może być pomysł na wyjście z sytuacji".
Szef MON przypomniał, że "pięć lat temu ówcześnie rządząca koalicja nie przeprowadziła wyborów w wyznaczonym przez Konstytucję terminie". "Nie była w stanie tego zrobić i nie chciała wprowadzać stanu nadzwyczajnego związanego z pandemią Covid-19. To jest tragiczne zaniedbanie, więc naprawdę nasi oponenci polityczni w tej sprawie powinni milczeć, bo mają swoje za uszami, że aż tyle zrobili krzywdy procesowi wyborczemu. Mogę o tym mówić głośno, bo w tym procesie wyborczym uczestniczyłem jako kandydat i zostałem oszukany przez sprawujących wówczas władzę. Nie byli w stanie w terminie przeprowadzić wyborów spośród tych kandydatów, którzy się na początku zarejestrowali. To niesamowite, jak szybko poszło to w zapomnienie" - ocenił. (PAP)
ksi/ js/kgr/