Kosiniak-Kamysz powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie, że będzie wspierał ideę utworzenia funkcji unijnego komisarza ds. obronności i bezpieczeństwa. Dodał, że chciałby też powalczyć o to, by ta funkcja powstała "z konkretnym budżetem".
Szef MON podkreślił, że w interesie Polski jest "mieć tam swojego przedstawiciela", bo Polska to duże i "najbardziej zagrożone" państwo w UE.
Pytany czy jeśli do tego dojdzie, wesprze kandydaturę Radosława Sikorskiego na komisarza UE ds. obronności i bezpieczeństwa odpowiedział, że "minister Sikorski spełnia wszystkie kryteria".
"Wypracował gigantyczną pozycję międzynarodową, dysponuje ogromną wiedzą w zakresie spraw międzynarodowych, ale i bezpieczeństwa – był szefem obu resortów (MSZ i MON). Oprócz tego ma doświadczenie w strukturach europejskich. Ma wszystkie papiery na to, by być nie tylko komisarzem ds. bezpieczeństwa, ale do pełnienia najważniejszych funkcji w UE" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała pod koniec lutego, że przyszły komisarz ds. obronności i bezpieczeństwa będzie odpowiadać m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym sensie. W obecnym składzie KE nie ma komisarza, który odpowiada za te kwestie. Wojna na Ukrainie przyniosła nowe wyzwania dla UE, stąd pomysł, aby w przyszłej KE pojawiła się taka teka.
Wicepremier i lider PSL został też zapytany o przewidywany termin, zapowiadanej wcześniej przez premiera Donalda Tuska, rekonstrukcji rządu, która będzie się wiązała z wyborami do Parlamentu Europejskiego i startem w nich niektórych obecnych członków rządu. „Z naszej strony kandydatem na europosła będzie minister (rozwoju i technologii) Krzysztof Hetman" – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier ocenił, że wybory do europarlamentu będą dla współtworzonej przez PSL i Polskę 2050 Trzeciej Drogi bardzo ciężkie. "To dla nas najtrudniejsze z serii trzech wyborów, które mieliśmy w ostatnich miesiącach. Zainteresowanie wyborami do PE jest bardzo małe, a wiele osób jest już zmęczonych procesem wyborczym" – stwierdził.
Zdaniem lidera PSL, frekwencja podczas eurowyborów "może być bardzo niska", a dla małych formacji jest to niekorzystne. "Wiele osób nie idzie na wybory do PE, bo nie mają one bezpośredniego przełożenia na sprawy polskie. Szkoda, bo tam rozgrywa się wiele istotnych dla nas kwestii" – zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Zapowiedział również, że na forum unijnym będzie zabiegał o wprowadzenie możliwości głosowania internetowego w wyborach do PE. "Chciałbym żeby kolejne wybory odbyły się przez internet" – dodał.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. (PAP)
Autorka: Daria Al Shehabi
kgr/