Kowal, który ma zostać pełnomocnikiem ds.odbudowy Ukrainy, był pytany przez PAP o to, jak ocenia w kontekście planów odbudowy Ukrainy to, że na ostatnim posiedzeniu w Brukseli europejscy szefowie MSZ zgodzili się politycznie co do tego, aby dochody z zamrożonych aktywów banku centralnego Rosji zostały przekazane do Kijowa.
Polityk ocenił, że to krok w dobrym kierunku, a szef polskiego MSZ Radosław Sikorski "mocno te sprawy poprowadzi".
"Analizowałem, co jest potrzebne polskim firmom, by wziąć udział w odbudowie Ukrainy. I wychodzi na to, że te środki, które zostały skonfiskowane, te rosyjskie dobra na Zachodzie mogą być ważnym elementem wsparcia różnych projektów związanych z odbudową Ukrainy. Jeśli jednak chodzi o wsparcie polskich przedsiębiorców, kluczową rzeczą jest łatwy logistyczny dostęp do ukraińskiego rynku, czyli po prostu kwestia granicy. Ona jest najważniejsza. Zobaczymy czy nowe ukraińskie rozwiązania w tej sprawie zadziałają" - powiedział Kowal.
"Drugą istotną sprawą jest ochrona europejskiego rynku rolnego. Mówię zawsze wszystkim ukraińskim partnerom, bez żadnego udawania, że Polska prowadzi procentowo co do naszego potencjału naprawdę najbardziej zaangażowaną politykę wsparcia Ukrainy w wojnie. Robimy tak ze względów humanitarnych, ale także dlatego, że w ten sposób rozumiemy interes Polski. Jednak by taką politykę prowadzić na dłuższy czas, musimy mieć poparcie Polaków, którzy chcą mieć z kolei pewność, że ich duże zaangażowanie na różnych polach, w sprawach m.in. humanitarnych, nie powoduje, że dodatkowo stracą w kwestii produktów rolnych" - dodał.
"My wiemy, jak zbudować synergię pomiędzy rynkiem polskim, europejskim, a otwartym rynkiem ukraińskim. I to jest zadanie na najbliższe miesiące" - podkreślił Kowal.
Według niego jest planowanych kilka nowych projektów z myślą o polskich przedsiębiorcach. "Nie jest to tajemnicą, premier powiedział o jednym z tych projektów na konferencji prasowej. Jest też kilka dużych projektów flagowych, widocznych znaków współpracy, które zostaną zrealizowane przez firmy polskie na Ukrainie" - powiedział poseł.
Podkreślił, że w pomocy polskim firmom chcącym działać na ukraińskim rynku dobrze sprawdzają się ubezpieczenia KUKE. "Do tego trzeba jednak dodać wsparcie inwestycyjne dla firm - małych, średnich i dużych. Jeśli chodzi o małe - tu jest kilka opcji, jeśli chodzi o duże - to będzie przede wszystkim działanie Banku Gospodarstwa Krajowego. I te programy, które są dla nich w różnych instytucjach, będą rozwijane" - zapewnił.
Kowal ocenił, że Polska ma bardzo dobry bilans handlowy z Ukrainą. "Najważniejsza jest zatem pełna drożność granicy. I to strona ukraińska słyszała i widziałem, że Ukraińcy to rozumieją" - zaznaczył polityk.
W kontekście rozwiązywania spornych kwestii polsko-ukraińskich o charakterze gospodarczym Kowal podkreślał rolę międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej, której współprzewodniczącymi byli dotąd ministrowie gospodarki lub wicepremierzy obu krajów. "Komisja zebrała się już po wyborach, jej prace ruszyły i będą bardzo intensywne. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman jeszcze nie zajął miejsca szefa tej komisji, a już pracuje z wicepremier Ukrainy Iryną Wereszczuk" - zaznaczył.
Odnosząc się do poniedziałkowej wizyty premiera Donalda Tuska w Kijowie, Kowal ocenił, że stanowiła ona "restart" w stosunkach polsko-ukraińskich.
"One w ostatnich miesiącach rządów PiS bardzo osłabły i mało brakowało, a stanęlibyśmy na bocznym torze. Tak być nie powinno, szczególnie z racji tego, jak bardzo Polacy zaangażowali się w pomoc Ukrainie. Polska nie ma tyle pieniędzy co Niemcy i Francja, ale nasze zaangażowanie humanitarne i polityczne, szczególnie w pierwszych dniach wojny było ogromne i nieporównywalne z żadnym państwem, ze względu na postawę polskiego społeczeństwa i ze względu na to, że jesteśmy państwem granicznym i tranzytowym" - powiedział Kowal.
"Nie może być tak, że będziemy teraz zaczynać rozmowę o stosunkach polsko-ukraińskich od stycznia 2024 r.. Ta rozmowa musi pokazywać bilans tej współpracy w ostatnich latach i ten bilans będzie zrobiony" - podsumował.
Kowal był też pytany o formułę, w jakiej będzie działał jako nowy pełnomocnik. Był dopytywany także, w jakim stopniu zakres jego działań będzie pokrywał się z tym, co robiła dotąd w rządzie PiS pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej Jadwiga Emilewicz oraz które z prowadzonych przez nią projektów będą kontynuowane, a które nie.
Emilewicz podsumowując w listopadzie ub.r. wśród zrealizowanych zadań wymieniała wprowadzoną nowelizację ustawy o korporacji ubezpieczeń kredytów eksportowych (KUKE), dzięki której przedsiębiorcy mogą ubezpieczać swoją działalność na Ukrainie, cykl misji gospodarczych dla polskiego biznesu na Ukrainę, ponowne uruchomienie biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Kijowie. Wymieniła też inne narzędzia, w tym polsko-ukraiński Hub Współpracy Gospodarczej.
"Obecnie studiujemy, jaki będzie to model współpracy, analizujemy różne formuły, które były dotąd stosowane w Polsce, i te, jakie istnieją za granicą. Decyzje w tej sprawie zapadną w ciągu najbliższych dni" - odpowiedział Kowal.
"Ja się przyjrzę temu jak wyglądała praca pani Emilewicz, co zostało przez nią i jej współpracowników zrobione i na tej podstawie zaplanujemy dalsze działania. To się wydarzy szybko, planujemy na to dwa, trzy tygodnie" - dodał. (PAP)
Wiktoria Nicałek
kno/