Mandaty karne za dokarmianie dzików i zaśmiecanie to pomysł zespołu zadaniowego ds. rozwiązania problemu nadmiernej ilości dzików na terenie Krakowa. Został on powołany przez prezydenta miasta w lutym ub.r. w odpowiedzi na liczną obecność tych zwierząt.
Według urzędu podejmowane od tego czasu działania, w tym akcje edukacyjne na temat właściwego postępowania z dzikimi zwierzętami w mieście, okazały się niewystarczające. Głównym problemem jest - zdaniem magistratu - ich ciągłe dokarmianie.
"Trzeba mieć świadomość, że lekceważenie apeli o niedokarmianie dzikiej zwierzyny, wyrzucanie resztek jedzenia przez okno oraz na trawniki przed blokami, nieodpowiednie zabezpieczanie odpadów przez wspólnoty mieszkaniowe, które zostało zgłoszone Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania, stanowi najpoważniejszy problem w zwalczaniu dzików i zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańców" – podał w komunikacie urząd.
Magistrat powołał się na opinię kół łowieckich, które stwierdziły problemy z nadmierną populacją dzików w takich rejonach miasta, jak Kliny, Borek Fałęcki, okolice Zakrzówka i kopca Piłsudskiego.
W skład zespołu zajmującego się kwestią dzików w Krakowie wchodzą przedstawiciele władz miasta, organizacji pozarządowych związanych z ochroną środowiska, Kół Łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego, całodobowego pogotowia dla zwierząt łownych i chronionych, straży miejskiej, Komendy Miejskiej Policji, naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego oraz Powiatowy Lekarz Weterynarii.(PAP)
juka/ bar/