„Gettami bogatych i wykluczeniem ubogich” – określiła strefy czystego transportu mieszkanka Krakowa Dorota Tatarczuch w mailu do PAP.
„Polaków na to nie stać. Może na Zachodzie ludzi stać na nowe auta, ale nas nie stać. Masę ludzi ze wsi dojeżdża do pracy starszymi autami, bo nie stać ich na nowe, ale walczą i nie poddają się” – oceniła.
Obawia się, że kiedy w mieście zacznie obowiązywać strefa czystego transportu (SCT), ona i jej rodzina nie będą w stanie normalnie funkcjonować.
„Mam 4 dzieci w wieku 15 lat, 13 lat i bliźniaczki w wieku 12 lat i sama je wychowuje i pracuje na pełny etat. Mieszkam w Krakowie. Rok temu radni Krakowa z partii pana Majchrowskiego uchwalili prawo, które wyklucza za 3 lata moje auto z całkowitego użytku. To diesel z 2007 roku, ale w bardzo dobrym stanie, służy mi głównie do dojazdów do pracy i do zawożenia dzieci do lekarzy” – napisała mieszkanka.
Zdaniem przeciwników SCT narusza ona m.in. konstytucyjne prawa i wolności, jak prawo własności, swoboda przemieszczania, wyboru miejsca edukacji, miejsca pracy.
Ograniczenia także dla przejezdnych
Strefa dotyczy nie tylko mieszkańców Krakowa, ale wszystkich - każdy Polak i cudzoziemiec chcąc wjechać do Krakowa będzie musiał wcześniej zarejestrować samochód w specjalnym elektronicznym systemie weryfikacji. Pierwotnie ZTP zakładało, że każdy będzie musiał mieć na samochodzie specjalną nalepkę. Obecnie jednak - jak powiedziano PAP w ZTP - kwestia nalepek nie jest przesądzona. Możliwe, że system kamer będzie automatycznie sczytywał numery rejestracyjne jadących pojazdów i porównywał je z bazą danych o pojazdach uprawnionych do wjazdu do SCT.
Bartłomiej Krzych, reprezentujący mieszkańców podkrakowskiej Wieliczki, wielokrotnie podkreślał w rozmowach z dziennikarzami, że mieszkańcy Wieliczki są zaniepokojeni. Chodzi szczególnie o osoby uboższe, których nie stać na wymianę samochodu, oraz o osoby, które w stanie nagłego zagrożenia życia będą musiały dostać się do placówki medycznej w Krakowie.
Dyrektor Zarządu Transportu Publicznego (ZTP) Łukasz Franek ocenił w rozmowie z PAP, że działania przeciwników SCT są sianiem niepokoju i wykorzystywaniem okresu przedwyborczego – w 2024 r. będą wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego.
Odpiera zarzuty przeciwników i podkreśla, że SCT jest efektem wieloletnich działań na rzecz ochrony czystego powietrza. Pierwszym etapem była uchwała antysmogowa, dzięki której poprawiła się jakość powietrza. Eliminacja najstarszych samochodów ma ograniczyć emisję szkodliwych tlenków azotu, pochodzących w Krakowie w 75 proc. z transportu kołowego.
„Chodzi o czyste powietrze. Chcemy chronić dzieci przed chorobami, w tym alergiami, które powoduje zanieczyszczone powietrze. Nie ulega wątpliwości, że SCT pomoże w ochronie zdrowia i życia” – zaznaczył Franek. SCT ma nie dotyczyć pojazdów medycznych, także samochodów prywatnych, jeżeli dowożą mieszkańców w stanie zagrożenia zdrowia lub życia do placówki medycznej.
Dyrektor ZTP nie zgadza się z argumentami dotyczącymi zamożności.
„One nie współgrają z rzeczywistością, ponieważ SCT wyeliminuje bardzo stare samochody, które często są wrakami – po ulicach Krakowa przemieszcza się niewielki procent takich samochodów” – powiedział.
Przeciwnicy SCT w Krakowie zapowiedzieli na 22 listopada demonstrację przed urzędem miasta i pod domem handlowym Jubilat. Tego dnia radni mają głosować nad obywatelskim projektem uchwały unieważniającej SCT. Pod tym projektem podpisało się ponad 7 tys. osób.
„Podpisy pod obywatelską inicjatywą zbierane były drogą elektroniczną na stronie Urzędu Miasta Krakowa poprzez serwis ePUAP oraz drogą papierową. Zdecydowana większość bo aż 6,5 tys. osób poparło inicjatywę elektronicznie. To absolutnie rekord w Polsce i w Krakowie. Dotychczas w Krakowie największą popularnością cieszyła się obywatelska inicjatywa dotycząca likwidacji spółki Kraków 5020 (poparło ją ok 1300 osób), która wiosną br. została pozytywnie przegłosowana przez Rady Miasta Krakowa” – zauważył Piotr Bartosz, przewodniczący grupy „Komitet Kraków dla kierowców”, która zebrała podpisy.
W lipcu 2024 roku w stolicy Małopolski, na całym terenie miasta, ma zacząć obowiązywać strefa czystego transportu.
Pierwszy etap SCT - od lipca 2024 roku – będzie etapem przejściowym – do miasta nie wjadą około 30-letnie auta osobowe (roczniki: 1992 benzyna i 1996 diesel), ale pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 marca 2023 będą tu podlegały łagodniejszym ograniczeniom: do Krakowa wjadą pojazdy zasilane benzyną/LPG o minimalnej normie Euro 1, a w przypadku diesli o minimalnej normie Euro 2. Auta zarejestrowane po 1 marca 2023 roku będą podlegały surowszym ograniczeniom – czyli będą musiały spełniać normę Euro 3 dla pojazdów zasilanych benzyną/LPG, a w przypadku diesli normę Euro 5.
Od 1 lipca 2026 roku ograniczenie będzie obowiązywało wszystkie pojazdy. Niezależnie od daty ostatniej rejestracji podlegać będą tym samym wymogom. Do SCT nie wjadą samochody benzynowe niespełniające wymogów emisyjnych Euro 3, auta wyprodukowane przed 2000 roku oraz samochody z silnikiem diesla niespełniające wymogów emisyjnych Euro 5, wyprodukowane przed 2010 r. (PAP)
Autor: Beata Kołodziej
kw/