Sąd w dzielnicy Basmannej w Moskwie zaocznie aresztował we wtorek pisarza Borysa Akunina (prawdziwe nazwisko Grigorij Czchartiszwili), autora znanego i cenionego również w Polsce cyklu powieściowego o przygodach Erasta Fandorina pod zarzutem "usprawiedliwiania terroryzmu" i "świadomego rozpowszechnianie fałszywych informacji o siłach zbrojnych".
Pisarz, który od 2014 roku mieszka w Londynie i sprzeciwia się działaniom zasiadającego na Kremlu autorytarnego przywódcy Putina, został umieszczony na międzynarodowej liście poszukiwanych przez rosyjskie władze terrorystów i ekstremistów i w rejestrze tak zwanych zagranicznych agentów.
Książki Akunina zostały wycofane ze sprzedaży, a jeden z petersburskich teatrów, wystawiających sztukę jego autorstwa, usunął z afisza nazwisko autora, tytuł i jednego z głównych bohaterów. Sztuka nadal jest odgrywana w nieco zmienionej formule, a autor nie dostaje z tego tytułu ani kopiejki.
Wstrzymano także sprzedaż książek jednej z najwybitniejszych współczesnych rosyjskich autorek, laureatki wielu najważniejszych rosyjskich nagród literackich, Ludmiły Ulickiej. Znane wydawnictwo AST oświadczyło, że wstrzymuje wypłacanie pisarce wszelkich środków należnych jej z tytułu sprzedanych książek. Autorka została pozbawiona tytułu doktora honoris causa przez Moskiewski Uniwersytet Technologii Chemicznej im. Mendelejewa. Moskiewskie biblioteki przestały wypożyczać książki jej autorstwa. Teatr Sowriemiennik w Moskwie odwołał pokazy spektakli jej autorstwa, podobnie postąpił Teatr Młodego Widza w Permie.
Pod koniec stycznia prokremlowscy "żartownisie" Vovan i Lexus opublikowali w swoich sieciach społecznościowych wideo z Ludmiłą Ulicką. Rozmawiali z nią, przedstawiając się jako szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. W rozmowie z "żartownisiami" pisarka powiedziała, że tantiemy ze sprzedaży jej książek "trafiają na Ukrainę".
Związani z kremlowskim reżimem pranksterzy dzwonili też do Akunina. Vovan i Lexus zasłynęli dzwonieniem do znanych osób; ofiarą ich żartów padł m.in. prezydent Andrzej Duda, do którego żartownisie zadzwonili, podając się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W rozmowach z pisarzami podawali się za Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i byłego ukraińskiego ministra kultury Ołeksandra Tkaczenkę. Treści wypowiadane przez rosyjskich twórców były nie po myśli kremlowskiej satrapii, stąd nasilenie szykan wobec pisarzy. Innym znanym rosyjskim twórcą, który padł ofiarą Vovana i Lexusa jest Dmitrij Bykow, autor biografii takich postaci jak Borys Pasternak, Bułat Okudżawa, Maksym Gorki czy Władimir Majakowski, który również mieszka na emigracji. (PAP)
sma/