Krwawe zamieszki w Kenii po decyzji ws. podwyżki podatków. Prezydent wycofuje decyzję parlamentu

2024-06-26 19:33 aktualizacja: 2024-06-27, 07:46
Zamieszki w Kenii, fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU
Zamieszki w Kenii, fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU
Prezydent Kenii William Ruto ogłosił w środę wycofanie projektu budżetu na lata 2024–2025, przewidującego podwyżki podatków. Wprowadzenie nowych podatków było przyczyną masowych demonstracji w stolicy Nairobi, w których zginęły co najmniej 23 osoby.

"Po uważnym wysłuchaniu mieszkańców Kenii, którzy głośno i wyraźnie powiedzieli, że nie chcą mieć nic wspólnego z ustawą budżetową, chylę przed nimi czoło i nie podpiszę ustawy budżetowej, która w związku z tym zostanie wycofana" – oświadczył Ruto w przemówieniu.

"Ponieważ pozbyliśmy się nowej ustawy, konieczny jest dialog z narodem o przyszłości. (...) Jak możemy wspólnie zarządzać naszą sytuacją związaną z zadłużeniem (...) Zaproponuję współpracę młodym ludziom, naszym synom i naszym córkom" – zapowiedział prezydent.

Protesty w Nairobi rozpoczęły się we wtorek. Tysiące demonstrantów wtargnęły na teren parlamentu, a część budynku została podpalona, zaś deputowani salwowali się ucieczką. Początkowo policja próbowała rozproszyć tłum, używając gazu łzawiącego i armatek wodnych, gdy jednak nie przyniosło to skutku, otworzyła ogień do demonstrantów.

W zamieszkach od kul policyjnych zginęły co najmniej 23 osoby, a 30 odniosło rany postrzałowe.

Ustawa wprowadzająca nowe podatki została już przyjęta przez kenijski parlament i została przesłana do prezydenta. Poprzez reformę rząd chciał uzyskać dodatkowe 2,7 mld dolarów dochodów z podatków, aby zmniejszyć deficyt budżetowy. Domaga się tego Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który od spełnienia tego warunku uzależnia swoje wsparcie dla Kenii. (PAP)

sma/