Kukiz: wciąż obowiązuje słynna zasada TKM

2023-12-06 09:55 aktualizacja: 2023-12-06, 17:00
Paweł Kukiz Fot. PAP/Rafał Guz
Paweł Kukiz Fot. PAP/Rafał Guz
Nasza platforma do e-votingu działająca w oparciu o blockchain jest gotowa. Trwa w tej chwili jej audyt, aby nikt nie zarzucił, że jest to jakaś szemrana platforma - mówił w Studiu PAP szef koła "Kukiz'15" Paweł Kukiz. Zrobię wszystko, aby zmienić ordynację wyborczą, jeśli się nie uda, to trudno. Przykro mi, że skończę jako Reytan-bis, ale przynajmniej będę miał czyste sumienie i wnuki nie powiedzą mi, że sprzedałem Polskę - dodał Paweł Kukiz.

Kukiz w środę w Studiu PAP pytany o to, co dzieje się z zapowiadaną platformą do e-votingu zbudowaną w oparciu o blockchain, tworzoną przez fundację "Potrafisz Polsko!" odpowiedział, że "jest ona gotowa". "Trwa w tej chwili jej audyt, aby nikt nie zarzucił, że jest to jakaś szemrana platforma" - dodał.

Na pytanie o to, kiedy platforma zostanie oficjalnie zaprezentowana, przekazał, że "jeszcze przed nowym rokiem albo tuż po nim". Podkreślił, że zgodnie z wcześniejszym zobowiązaniem, platforma przez pierwsze pół roku utrzymywana będzie z pieniędzy fundacji. Dodał, że całościowy miesięczny koszt jej utrzymania wynosi ponad 30 tys. zł.

"Mam nadzieję, że tę platformę do e-votingu przejmie nowy rząd, zaopiekuje się nią państwo polskie i zostanie wykorzystana właśnie jako możliwość zbierania podpisów drogą elektroniczną pod obywatelskimi projektami ustaw, do tego oczywiście trzeba zmienić legislacje" - powiedział polityk.

Kukiz podkreślił, że X kadencja Sejmu to być może jego "ostatnie 4 lata w karierze politycznej". Zadeklarował, że "zrobi wszystko", aby przynajmniej stworzyć marketing swoim postulatom, w tym m.in. zmianie ordynacji wyborczej na model mieszany z jednomandatowymi okręgami wyborczymi. "To jedyna droga do normalnego, demokratycznego państwa" - podkreślił.

W lutym br. fundacja "Potrafisz Polsko" decyzją premiera Mateusza Morawieckiego otrzymała 4,28 mln zł dotacji na projekt edukacyjny "Instytut Demokracji Bezpośredniej". Jednym z celów Instytutu jest stworzenie i uruchomienie platformy do e-votingu.

"Chcemy wzmocnić zwierzchnią władzę Narodu i popularyzować bezpośrednie formy jej sprawowania. Promujemy referenda i istniejące w polskim prawie instrumenty zaangażowania obywateli. Propagujemy jawność i rozliczalność władzy na każdym szczeblu" - czytamy na stronie Instytutu.

"Wciąż obowiązuje zasada TKM. Partie składają obietnice, a potem postępują jak poprzednicy"

Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Projekt zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Projekt spotkał się z krytyką m.in. polityków PiS.

We wtorek wieczorem na stronach Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu ustawy posłów KO i Polski 2050-TD, mającej na celu wsparcie odbiorców prądu, gazu i ciepła. Z lektury autopoprawki wynika, że wykreśla ona z projektu przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące: minimalnej odległości wiatraków od zabudowań (według pierwotnego projektu było to minimum 300 metrów).

Kukiz w środę w Studiu PAP powiedział, że miał nadzieję na nową jakość w Sejmie, biorąc pod uwagę, że "jednym z głównych zarzutów opozycji było to, że PiS robi wrzutki do ustaw".

"Tymczasem oni jeszcze rządzić nie zaczęli i już takie wrzutki robią. W tym ustroju politycznym, w tym partyjnym ustroju, tylko na okoliczność wyborów partie polityczne rzucają różnego rodzaju deklaracje, obietnice, a potem właściwie każda postępuje tak jak jej poprzednicy. A przede wszystkim obowiązuje jedna zasada my wam nic. Wy nam nic. I słynna zasada TKM" - powiedział.

Pytany o to, czy jednak może jest to nowa jakość, skoro budzące kontrowersje zapisy dotyczące elektrowni wiatrowych zostały wycofane odpowiedział, że nie. "Nowa jakość byłaby wtedy, kiedy intencje byłyby czyste i kiedy zachowania z pogranicza zachowań patologicznych nie byłyby na dzień dobry powtarzane" - dodał.

"Cały proces powstawania tej ustawy, predysponuje ją, i generalnie cały ten proces, do postawienia tego przed komisją śledczą. Skoro tak mocno Sejm nastawiony jest na komisje śledcze, to z całą pewnością również ta ustawa powinna być poddana takiej komisji" - ocenił poseł.

Według Kukiza, należy sprawdzić, czy w tej sprawie nie pojawiły się jakieś "naciski, czy propozycje łapówek", czyli coś, z czym mamy do czynienia od początku lat 90-tych. W jego ocenie, nadal żyjemy w państwie, choć lekko zliberalizowanym, to ustrojowo zbliżonym do komuny.

"Już nie ma jednej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która ma przewodnią rolę, tylko jest kilka PZPR-ów, kilka partii, które walczą o tę rolę PZPR-u i w momencie objęcia władzy mają identyczne instrumenty jej sprawowania. Tak jak kiedyś w czasach komunistycznych PZPR zawłaszczają władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, a obywatele przez ten cały czas nie mają niczego do powiedzenia" - powiedział Kukiz.

Paweł Kukiz: robię wszystko, by zmienić ordynację. Może skończę jako Reytan-bis, ale będę miał czyste sumienie

Kukiz zapewnił, że konsekwentnie będzie przypominał przyszłemu rządowi i szefowi PO Donaldowi Tuskowi o jego dawnej obietnicy zmiany ordynacji wyborczej na model mieszany z jednomandatowymi okręgami wyborczymi (JOW-ami).

"Prawo i Sprawiedliwość, dzięki umowie z Kukiz'15, wpisało zmianę ordynacji na model mieszany do swojego programu. Więc macie, koleżanki i koledzy, większość konstytucyjną, która umożliwia zmianę sposobu wybierania posłów" - powiedział.

Polityk zauważył, że nieoceniona jest też rola mediów w uświadamianiu obywatelom istoty m.in. referendów obywatelskich oraz zmiany ordynacji na model mieszany. "Istnieje szansa na to, że za 20 lat po wprowadzeniu tych zmian będziemy cywilizowanym państwem o demokracji obywatelskiej, a nie - jak dziś - państwem postkomunistycznym o demokracji partyjnej, gdzie ten 'bidny' lud uwierzył w to, co im w telewizji powiedzieli, że mamy demokrację. Nie mamy demokracji. To jest taka sama demokracja partyjna, jak kiedyś demokracja szlachecka" - stwierdził.

"Będę robił wszystko, by zmienić tę ordynację wyborczą, wprowadzić sędziów pokoju wybieranych przez obywateli. Nie uda się? Trudno. Z czystym sumieniem wyjdę za cztery lata z tego Sejmu. Powiem bardzo państwu: serdecznie dziękuję. Przykro mi, że skończę jako Reytan-bis, ale przynajmniej będę miał czyste sumienie i wnuki nie będą o mnie mówiły, że sprzedałem Polskę" - powiedział.

Kukiz przyznał, że ma mniej siły, jest coraz bardziej wypalony i traci wiarę w to, że w Polsce "znajdzie się odpowiednia liczba obywateli świadomych, mądrych, myślących, którzy mają mózg zamiast Tik Tok'a pod 'kopułką' i zażądają tych zmian ustrojowych". "Jednak w zbyt wielkiej mierze Polacy zostali poddani takiemu praniu mózgów od 1989 roku, że naprawdę uwierzyli, że żyją w demokratycznym państwie, wokół którego się kręci cały świat. Tak nie jest" - podsumował polityk.

Autor: Adrian Kowarzyk

kno/