Tegoroczne zbiory malin dobiegają końca. Teraz do skupów trafia jeszcze malina jesienna, choć część zakładów przetwórczych zakończyła już ich przerób. W tym roku biorąc pod uwagę wzrost kosztów, produkcja malin nie będzie opłacalna. W ubiegłym roku ich produkcja była natomiast bardzo zyskowna - zaznaczył Tomasz Smoleński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
Przemysł za te owoce w tym roku płaci mało, za wiosenne odmiany przeznaczone na zagęszczony sok lub do mrożenia plantator mógł dostać ok. 5 zł/kg, teraz ich cena jest na podobnym poziomie. W sumie owoce były skupowane w cenie 4,7-5,6 zł/kg wobec 11-16,4 zł w ub.r. Średnia cena skupu malin w ubiegłym roku wyniosła 14 zł/kg - poinformował PAP Smoleński.
W poprzednich latach ceny skupu malin bardzo się wahały. W 2019 r. średnią cenę skupu IERiGŻ wyliczył na 4,25 zł/kg; w 2020 r. - 6 zł/kg; w 2021 r.- 15,90 zł/kg. Ceny musiały spaść, bo w poprzednich dwóch latach były nadmiernie wysokie - stwierdził analityk Instytutu.
Powodów tegorocznych niskich cen skupu jest kilka, m.in. że w ostatnich dwóch latach płacono za nie zbyt dużo, jak się okazało ich cena była zbyt wysoka i część przetworzonej maliny nie została sprzedana, takich cen nie zaakceptowali europejscy odbiorcy - tłumaczyła Groele. Jak mówiła, odbiorcy tych półproduktów albo zrezygnowali z wykorzystywania malin jako dodatku lub też ograniczyli produkcję.
Dwa lata wysokich cen (2021,2022) były efektem m.in. dużego eksportu malin mrożonych do Stanów Zjednoczonych i polityki cenowej największego naszego konkurenta "malinowego" - Serbii - zaznaczyła Groele. Wyjaśniła, że USA kupują na ogół maliny z Chile, ale z powodu nieurodzaju sprowadzili je z Polski. Natomiast w ubiegłym roku do utrzymania wysokich cen przyczyniła się strategia sprzedaży tych owoców przez Serbię.
Wzrost cen malin w ostatnich latach dał impuls do nowych nasadzeń malin tj. zwiększenia produkcji. Miało to miejsce m.in. w Serbii, na Ukrainie czy w Polsce, więc "malin w tym sezonie było bardzo dużo" - skwitowała Groele.
Jak mówiła, bardzo niska cena maliny ukraińskiej spowodowała, że przy niskim zapotrzebowaniu, wysokie cen, na które oczekiwali polscy plantatorzy, były nieakceptowalne. Do tego dochodzą zapasy drogiej maliny z ubiegłego roku, która zalega w magazynach.
Groele podkreśliła, że problemem nie był import do Polski mrożonej maliny, ale to, że maliny sprzedawane były bezpośrednio w innych krajach zajmując dotychczasowe polskie rynku zbytu w Europie i dając ofertę cenową bardzo niską. Oznacza to, że Polska napotyka w tych krajach już silną konkurencję. Dodała, że w takiej sytuacji wprowadzenie zakazu importu malin z Ukrainy do Polski niewiele da.
Według IERiGŻ, w sezonie 2021/22 import mrożonych malin do Polski wynosił 22 tys. ton (licząc od lipca do czerwca). W 2022/23 roku importowano z zagranicy (głównie z Ukrainy) ok. 29 tys. ton mrożonych malin. Import malin był jedynie większy o ok. 7 tys. ton.
Szefowa KUPS wyjaśniła, że niższa cena zbytu ukraińskich malin wynika m.in. z niższych kosztów produkcji takich jak koszty pracy czy energii. Ale nie można też twierdzić, że jest ona gorszej jakości, badania przeprowadzane przez polskie inspekcje rolne tego nie stwierdziły, a także nie wykryły w badaniach pozostałości środków ochrony roślin.
Co mogą zrobić rolnicy, by zarobić na malinach - przede wszystkim obniżyć ich koszty produkcji, najlepiej wdrożyć mechaniczny zbiór dla maliny dla przetwórstwa - radzi Groele. "W dobie tak dużej konkurencji z Ukrainą, z innymi krajami, myślę, że nie ma innego sposobu" - powiedziała przedstawicielka KUPS.
Smoleński zwrócił uwagę, że w tym roku problem dotyczy malin do przerobu, natomiast "nieźle się ma rynek świeżych malin". W tym roku skupy za malinę do konsumpcji płaciły 14,6-19 zł/kg, podczas gdy w ubiegłym roku rolnicy otrzymywali średnio 18,4 zł/kg.
Na rynku hurtowym w Broniszach maliny do bezpośredniej konsumpcji sprzedawane są obecnie w cenie 15-25 zł/kg. (PAP)
autorka: Anna Wysoczańska
kno/