Laureat Oscara opuszcza Partię Demokratyczną po porażce Kamali Harris

2024-11-06 15:32 aktualizacja: 2024-11-06, 15:57
Scenarzysta Adam McKay. Fot. PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
Scenarzysta Adam McKay. Fot. PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
„Pora opuścić Partię Demokratyczną” – napisał na portalu społecznościowym X nagrodzony Oscarem za scenariusz filmu „Big Short” Adam McKay. Zrobił to niedługo po tym, jak stało się jasne, że 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie ponownie kandydat Partii Republikańskiej, Donald Trump. McKay już wcześniej należał do grona krytyków Demokratów.

„Pora opuścić Partię Demokratyczną. Zaraz zarejestruję się jako wyborca Partii Zielonych albo Rodzin Pracujących, ale jestem otwarty na pomysły” – napisał na X Adam McKay, twórca takich filmów jak „Big Short” czy „Nie patrz w górę”. Dwie godziny wcześniej zapowiedział taki ruch podając w mediach społecznościowych odnośnik do miejsca, w którym można zmienić swoją partyjną przynależność.

W komentarzach, oprócz ewentualnych innych opcji do rozważenia przez McKaya, pojawiają się głosy zawodu ze strony obserwujących. „Jeśli naprawdę, by ci zależało, wykorzystałbyś swoje ogromne grono obserwatorów do pomocy w zmianie przewodnictwa Partii Demokratycznej” – pisze Don Ford, który w przeszłości działał na rzecz kandydata Demokratów, Berniego Sandersa. McKay również popierał go w poprzednich wyborach. Sanders startował w prawyborach prezydenckich Partii Demokratycznej przed wyborami z 2016 roku, ale przegrał z Hillary Clinton. Cztery lata później wycofał swoją kandydaturę z kolejnych prawyborów.

Jak przypomina portal Variety, swoje niezadowolenie z działalności Partii Demokratycznej, McKay wyrażał już w 2019 roku, kiedy ogłosił, że dołączył również do Demokratycznych Socjalistów Ameryki. Nawoływał do zmian w polityce klimatycznej i podpisał list otwarty do Joe Bidena domagający się wezwania do wstrzymania wojny w Strefie Gazy. Krytykował też utrzymywanie w tajemnicy prawdziwego stanu zdrowia Bidena.

We wtorek 5 listopada w Stanach Zjednoczonych odbyły się wybory prezydenckie, w których startowali Kamala Harris i Donald Trump. Wiadomo już, że pewne zwycięstwo odniósł były prezydent USA, który zamelduje się w Białym Domu na drugą kadencję. (PAP Life)

kal/moc/ep/