"Le Figaro": historycy uznają za katastrofę decyzję Macrona o rozwiązaniu parlamentu

2024-07-01 10:31 aktualizacja: 2024-07-01, 13:52
Prezydent Francji oddaje głos w wyborach, fot. PAP/EPA/REUTERS POOL/YARA NARDI/POOL
Prezydent Francji oddaje głos w wyborach, fot. PAP/EPA/REUTERS POOL/YARA NARDI/POOL
Dziennik „Le Figaro”, komentując pierwszą turę wyborów parlamentarnych we Francji, zarzuca prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, iż wszystkie jego kalkulacje związane z rozpisaniem przedterminowych wyborów do parlamentu okazały się błędne. Historycy uznają tę decyzję za „katastrofę” – ocenia dziennik.

W artykule redakcyjnym opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek „Le Figaro” wyraża opinię, że Macron „chciał zjednoczyć blok centrowy, podzielić lewicę i odizolować Zjednoczenie Narodowe (RN)”. Jego kalkulacje „okazały się fałszywe” i nie spełniło się założenie, że Francuzi „zmienią zdanie” pomiędzy wyborami do europarlamentu (w których wygrało RN-PAP) a wyborami parlamentarnymi.

Dziennik zarzuca Macronowi "lekkomyślność" i podjęcie ryzyka pogrążenia kraju w chaosie; jako „szalone” określa założenia strategii centrowej partii prezydenta, polegającej na eliminowaniu prawicy i lewicy.

Macronowi można przyznać jedynie to, że „chciał oddać głos narodowi” i oto „naród przemówił i to masowo – nigdy wcześniej nie było tak dużej frekwencji” – zauważa dziennik - jednak teraz – dodaje - „trzeba będzie posłuchać” narodu.

Choć między pierwszą a drugą turą wyborów „wiele może się wydarzyć” i okres ten będzie decydujący, to – zdaniem dziennika – już teraz widać, że następuje polaryzacja sceny politycznej. Wyraża się ona w fakcie, że pojedynek wyborczy będzie przebiegał między kandydatami Zjednoczenia Narodowego i Francji Nieujarzmionej (LFI, skrajnej lewicy-PAP).

Ten „zupełnie nowy pejzaż polityczny” oznacza „dylemat polityczny i moralny” zarówno dla rządzących, jak i dla wyborców. Przy czym, zdaniem „Le Figaro”, pewne elementy programu RN „budzą niepokój”, ale po przeciwnej stronie (czyli LFI-PAP) znajdują się: „islamo-lewica”, „antysemityzm” oraz „klasowa nienawiść”.

„To, co się odbywa, to nie dramat – co oznaczałoby walkę dobra ze złem. To jest w ścisłym sensie tego słowa – tragedia, gdy przeznaczenie, które każe wam wybierać, oferuje wam same złe wybory” – podkreśla „Le Figaro”.

 

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

sma/

Prasa