„Sugerując, że Francja może wysłać żołnierzy na Ukrainę, Macron próbował przywrócić dwuznaczność na korzyść Zachodu, aby wywołać wątpliwości u Władimira Putina” – zauważa dziennik w komentarzu do poniedziałkowych słów głowy państwa, które wywołały dużo kontrowersji.
Macron powiedział wówczas, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości.
„Ten źle przygotowany komunikat został również źle zrozumiany. Nie było mowy o niezwłocznym wysłaniu francuskich żołnierzy do walki na froncie u boku Ukraińców przeciwko armii rosyjskiej. Należało jednak wzbudzić wątpliwości u Putina” - ocenia „Le Figaro”.
Macron zapewnił w czwartek, że każde jego słowo w sprawie wysłania wojsk na Ukrainę jest przemyślane i „starannie dobrane”. Wiele państw zachodnich po słowach Macrona wykluczyło taką możliwość.
„Niejednoznaczność leży u podstaw doktryn odstraszania nuklearnego, w których żywotne interesy nigdy nie są jasno określone. Stanowi ona podstawę wojny hybrydowej” – pisze „Le Figaro” zauważając, że konwencjonalne odstraszanie opiera się na tej samej zasadzie.
Strategiczna dwuznaczność ma służyć „wygraniu wojny przed wojną”. Putin nieustannie z niej korzysta, natomiast Zachód czuje się mniej komfortowo z tą retoryką – podkreśla dziennik.
„Sama dwuznaczność strategiczna niczego nie gwarantuje. Musi być poparta wiarygodnymi zdolnościami, a tych wciąż brakuje” – zauważa „Le Figaro”. (PAP)
jc/