Gazeta przypomina o wystąpieniu Macrona z końca lutego, podczas którego nie wykluczył on wysłania w przyszłości wojsk państw zachodnich na Ukrainę.
Idea „strategicznej dwuznaczności”, która miałaby zadziałać odstraszająco na Rosję, nie spodobała się jednak sojusznikom Francji, w tym Niemcom – przypomina „Le Monde”.
„Opowiadając się po stronie jastrzębi, głowa państwa stara się nadrobić straty poniesione na początku konfliktu w stolicach Europy Środkowej, Skandynawii i krajów bałtyckich, które od dawna krytykują Paryż i Berlin za politykę ustępstw wobec Rosji i zwlekanie ze wsparciem wojskowym dla Kijowa” – ocenia francuski dziennik.
Macron stopniowo uświadamia sobie, że „Putin jest zamknięty w swojej wojennej i rewizjonistycznej logice” – pisze „Le Monde”, powołując się na otoczenie prezydenta.
Dziennik zauważa, że choć stanowisko Macrona wobec Kremla staje się coraz bardziej zdecydowane, to jednocześnie irytuje go krytyka poziomu wsparcia Paryża dla Kijowa.
W ramach podpisanej w połowie lutego umowy o bezpieczeństwie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, Macron zapowiedział do 3 mld euro pomocy dla Ukrainy w 2024 roku.
„Jak mówi się w Pałacu Elizejskim, Macron wie, że Władimir Putin rozumie tylko równowagę sił” – pisze „Le Monde”.
Gazeta podkreśla jednocześnie, że wojownicza retoryka prezydenta Francji jest również w pewnym stopniu motywowana zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Celem Macrona ma być zmuszenie skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, oskarżanego o poparcie dla Rosji, do jasnego opowiedzenia się po stronie Kijowa lub przeciwko niemu.
W czwartek wieczorem prezydent Macron udzieli wywiadu stacjom telewizyjnym TF1 i France 2 na temat pomocy dla Kijowa po tym, jak we wtorek Zgromadzenie Narodowe, niższa izba francuskiego parlamentu, poparła umowę o bezpieczeństwie z Ukrainą.
Zjednoczenie Narodowe nie brało udziału we wtorkowym głosowaniu, a była jego przewodnicząca Marine Le Pen skrytykowała porozumienie z Kijowem. (PAP)
jc/