Lekarze PPOZ apelują o szczepienie się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu

2024-05-10 14:31 aktualizacja: 2024-05-10, 19:59
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia apelują o szczepienie się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu (KZM). Przypominają, że o jedyna skuteczna ochrona przed tą chorobą.

PPOZ informuje, że z roku na rok rośnie liczba potwierdzonych przypadków chorób przenoszonych przez kleszcze, w tym boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu.

Lekarze zaznaczają, że w związku z tym, że wzrosła średnia temperatura powietrza "kleszcze są wyjątkowo agresywne i wszędobylskie". Najczęściej wspinają się na trawy i krzewy, maksymalnie na wysokość 120-150 cm. Człowiek, czy zwierzę ocierając się o rośliny "zabiera" je z sobą. Ich ukłucie nie boli i nie wywołuje natychmiastowych objawów. Ukąszenia łatwo można nie zauważyć. Pajęczaki mogą utrzymywać się na skórze od kilku dni do tygodnia.

Kleszczowe zapalenie mózgu u części pacjentów przebiega bezobjawowo, jednak u pozostałych po 7-10 dniach pojawiają się objawy grypopodobne: wysoka temperatura, bóle mięśni i stawów, bóle głowy. Mniej więcej u jednej trzeciej tych pacjentów, po kilku dniach lepszego samopoczucia, choroba uderza po raz drugi (druga faza KZM). Tym razem objawy są znacznie silniejsze i poważniejsze: bardzo wysoka gorączka, silny ból głowy, światłowstręt, nudności, wymioty, zaburzenia świadomości, a u niektórych pacjentów także drgawki i utrata przytomności. Jeśli dojdzie do zapalenia mózgu, rdzenia kręgowego lub móżdżku to znacznie rośnie ryzyko poważnych powikłań i zgonu. KZM leczy się tylko objawowo.

Prezes PPOZ Bożena Janicka przypomina, że dostępne są dwie skuteczne i bezpieczne szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu, które można stosować już u dzieci od 2 roku życia. "Najwyższy czas, żeby się zaszczepić, do czego nieustannie zachęcamy. Trzeba jednak pamiętać, że zaszczepienie się przeciw KZM nie chroni przed innymi chorobami przenoszonymi przez kleszcze, w tym przed boreliozą (tę leczy się antybiotykami)" – podkreśla cytowana w komunikacie Janicka.

W przypadku boreliozy – pierwsze objawy rozwijają się od 1 do 3 tygodni od ukąszenia. Może pojawić się rumień wędrujący (zaczerwienienie o średnicy od kilku do kilkunastu centymetrów). W tej fazie mogą pojawić się objawy grypopodobne. Jeśli w porę nie zostają podane antybiotyki, borelioza przechodzi w fazę rozsianą. Od 2 tygodni do kilku miesięcy pojawiają się objawy wtórne: zapalenie stawów, zaburzenia neurologiczne i kardiologiczne. Rok od zakażenia borelioza może przejść w postać przewlekłą. Najczęstsze objawy to: gorączka, dreszcze, ból głowy, gardła, stawów, sztywność stawów, tiki mięśni. Może dojść do paraliżu mięśni twarzy, zawrotów głowy, problemów z mówieniem. Objawy boreliozy układu nerwowego (neuroboreliozy) mogą pojawić się nawet po wielu latach od ukąszenia.

Lekarze PPOZ wskazują, że szczególnie groźną dla osób z osłabioną odpornością jest inna odkleszczowa choroba – neoehrlichioza. Atakuje najczęściej osoby po 50. roku życia, cierpiące albo na chorobę hematologiczną, albo reumatyczną, przechodzące aktualnie terapię immunosupresyjną z np. chemioterapią lub kortyzonem. Prawie nic nie wiadomo o tym, jak zakażenie bakterią wpływa na osoby zupełnie zdrowe. Po zdiagnozowaniu neoehrlichiozy pacjent zdrowieje po zastosowaniu antybiotyków. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

kh/