Lewandowski ze 100 bramkami i debiutujący Szczęsny? Co może się wydarzyć w Lidze Mistrzów?

2024-11-04 15:34 aktualizacja: 2024-11-05, 11:55
Robert Lewandowski i Alejandro Balde. Fot. PAP/EPA/JUANJO MARTIN
Robert Lewandowski i Alejandro Balde. Fot. PAP/EPA/JUANJO MARTIN
Jeśli piłkarz Barcelony Robert Lewandowski skompletuje hat-trick w środowym spotkaniu z Crveną Zvedą w Belgradzie, będzie mógł pochwalić się 100 bramkami w karierze w Lidze Mistrzów. Polak i jego zespół są ostatnio w tak dobrej formie, że ten scenariusz nie brzmi nieprawdopodobnie.

"Duma Katalonii" rozpoczęła wprawdzie udział w fazie ligowej LM od porażki z AS Monaco (1:2), ale później było już tylko lepiej: 5:0 z Young Boys Berno Łukasza Łakomego i 4:1 z Bayernem Monachium. Licząc wszystkie rozgrywki podopieczni niemieckiego trenera Hansiego Flicka są zwycięzcy w ostatnich sześciu meczach (m.in. z Bayernem i Realem Madryt), a w każdym z nich zdobyli co najmniej trzy bramki.

W niedzielę w derbach Barcelony pokonali Espanyol 3:1. Zdobyli trzy gole do przerwy, a później nieco się rozluźnili i nie utrzymali czystego konta.

"Powiedziałem piłkarzom, że przymknę oko na tą drugą połowę, w której nie graliśmy na naszym normalnym poziomie i mieliśmy wiele strat, bo na razie i tak wykonują świetną robotę. Ale w środę musimy być lepsi" - zaznaczył Flick.

Barcelona króluje w lidze hiszpańskiej

Barcelona prowadzi w tabeli ekstraklasy z dziewięcioma punktami przewagi nad wiceliderem Realem Madryt, który rozegrał o jeden mecz mniej. Bardzo dobrze spisuje się też Lewandowski, który w 15 meczach o stawkę w tym sezonie zdobył 17 bramek, w tym trzy w Champions League. Od początku kariery ma ich już 97, a w klasyfikacji wszech czasów wyprzedzają go tylko Portugalczyk Cristiano Ronaldo - 140 i Argentyńczyk Lionel Messi - 129.

Pozyskany przed kilkoma tygodniami bramkarz Wojciech Szczęsny wciąż nie doczekał się debiutu w Barcelonie, bo Inaki Pena spisuje się na tyle dobrze, że nie daje Flickowi argumentów do zmiany. W Serbii jednak - ze względu na napięty kalendarz - między słupkami może się pojawić Polak, o czym hiszpańskie media spekulowały już kilka dni temu.

We wtorek najciekawiej zapowiada się starcie lidera angielskiej ekstraklasy Liverpoolu z mistrzem Niemiec Bayerem Leverkusen na Anfield.

Liverpool to jeden z dwóch klubów - obok Aston Villi - które dotychczas nie straciły punktu. Bayer ma siedem, bo w poprzedniej kolejce zremisował na wyjeździe z Brest 1:1. Trener Xabi Alonso nie traktuje tego jako "wpadki".

"To jest Liga Mistrzów. Punkt wywalczony na wyjeździe to zawsze dobry wynik" - skomentował.

Wyprawa do Liverpoolu będzie dla niego szczególnie sentymentalna. Hiszpan był zawodnikiem "The Reds", kiedy drużyna w składzie z Jerzym Dudkiem triumfowała w słynnym finale w Stambule w 2005 roku - przegrywała do przerwy 0:3, ale odrobiła straty i zwyciężyła po rzutach karnych.

"Champions League na Anfield - wyjątkowo trudno jest tam być lepszym zespołem" - powiedział krótko Alonso, który był poważnym kandydatem do zastąpienia Niemca Juergena Kloppa na ławce trenerskiej Liverpoolu. Ostatecznie drużynę objął Holender Arne Slot i pod jego wodzą wygrała 13 z pierwszych 15 meczów o stawkę.

Broniący trofeum Real Madryt w tej kolejce też nie będzie miał łatwego zadania, bo zagra u siebie z wicemistrzem Włoch. Z drugiej strony, AC Milan w tym sezonie nie zachwyca. W Lidze Mistrzów przegrał z Liverpoolem i Bayerem, dopiero w 3. kolejce ograł Club Brugge Michała Skórasia.

Natomiast "Królewscy" muszą pozbierać się po El Clasico z 26 października, kiedy na własnym stadionie zostali rozbici przez Barcelonę 4:0 (dwa gole Lewandowskiego). Nie mieli okazji zamazać złego wrażenia w miniony weekend, bo zaplanowany na sobotę ich ligowy mecz z Valencią na wyjeździe został przełożony z powodu powodzi.Real i Milan łączy postać trenera Carlo Ancelottiego. Włoch triumfował w LM trzykrotnie z "Królewskimi" i dwa razy z ekipą "Rossonerich" (przegrał jednak wspomniany finał w Stambule z Liverpoolem).

W innych ciekawych wtorkowych parach mistrz Anglii Manchester City zmierzy się w Lizbonie ze Sportingiem, prowadzonym przez trenera Rubena Amorima, który wkrótce rozpocznie pracę w Manchesterze United; pogromca madryckich Realu i Atletico, ekipa Lille, podejmie Juventus Turyn (wciąż bez kontuzjowanego Arkadiusza Milika), a Bologna Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego zagra u siebie z AS Monaco, którego bramkarzem jest Radosław Majecki.

"Polskie" pojedynki

W środę szczególnie zwracają uwagę dwie pary - w Paryżu PSG podejmie Atletico Madryt, a sędzią głównym będzie Szymon Marciniak, natomiast w Mediolanie mistrz Włoch Inter (Piotr Zieliński) zmierzy się z wicemistrzem Anglii Arsenalem Londyn (Jakub Kiwior). Ponadto Club Brugge Skórasia podejmie Aston Villę Matty'ego Casha, który w niedzielnym ligowym meczu z Tottenhamem Hotspur zszedł z boiska z kontuzją, i rezerwowego bramkarza Oliwiera Zycha.

Bayern Monachium będzie faworytem spotkania z Benficą Lizbona w stolicy Bawarii, ale na gospodarzach ciąży spora presja. Po spektakularnym zwycięstwie nad Dinamem Zagrzeb 9:2 w 1. kolejce podopieczni Belga Vincenta Kompany'ego przegrali z Aston Villą 0:1 i Barceloną 1:4 i z trzema punktami są w dolnej połowie tabeli.

Od tego sezonu rozgrywki LM odbywają się w nowym formacie, z fazą ligową zamiast grupowej. Uczestnicy są klasyfikowani w jednej, wspólnej tabeli. Prawie do końca stycznia każdy będzie rywalizować z ośmioma różnymi rywalami (czterema u siebie i czterema na wyjeździe). Drużyny, które zajmą miejsca 1-8, zakwalifikują się bezpośrednio do 1/8 finału, te z lokat 9-24 o awans do tej rundy powalczą w barażach. Pozostałe kluby zostaną wyeliminowane.(PAP)

mm/ pp/ pap/