Jak odnotowała telewizja Teletrece, głównymi ofiarami porwań w tym południowoamerykańskim kraju padają przedsiębiorcy.
Stacja przypomniała, że jedną z ostatnio uwolnionych z rąk przestępców osób był porwany 6 listopada br. biznesmen z sektora metalurgicznego Rudy Basualdo.
"Ostatecznie po trudnych negocjacjach został on uwolniony po dwóch dniach za kwotę sięgającą równowartości 43 tys. dolarów" - podała Teletrece, donosząc, że policji udało się już ująć trzech porywaczy Basualdo, Kolumbijczyka i dwóch Wenezuelczyków.
Według deputowanego opozycyjnej partii Ewolucji Politycznej (Evopoli) Jorge Guzmana wymiar sprawiedliwości Chile oczekuje z wydaleniem z tego kraju ponad 20 tys. imigrantów, którzy dopuścili się złamania prawa, m.in. udziału w porwaniach.
Wskazał on, że rosnącej liczbie porwań w Chile towarzyszy fenomen masowego napływu imigrantów z innych państw Ameryki Południowej. Odnotował, że w 2022 r. odsetek obcokrajowców wynosił już w tym liczącym 18 mln obywateli kraju blisko 9 proc.
Marcin Zatyka (PAP)
kno/