Lider Nowej Lewicy podkreślił na konferencji prasowej w Bydgoszczy, że idąca do wyborów ekipa Lewicy to fajni i lubiący się ludzie, 920 osób w wyborach do Sejmu i 15 kandydatów na senatorki i senatorów. jak dodał na listach został zachowany parytet kobiet i mężczyzn.
"Zawsze będziemy dbali o interesy kobiet, będziemy dbali o tych, którzy są gorzej sytuowani. Zawsze będziemy dbali o państwo świeckie, zawsze będziemy dbali o usługi publiczne i jakość tych usług. Zawsze będziemy dbali o politykę mieszkaniową, zawsze również będziemy się upominali o interesy naszych rodziców i naszych dziadków. Renta wdowia i mieszkania to nasze sztandarowe i najważniejsze postulaty" - mówił wicemarszałek Sejmu.
Czarzasty zaznaczył, że dla Nowej Lewicy "bardzo ważne są środowiska mundurowe, a prawa zabierane środowiskom mundurowym powinny wrócić do tych środowisk".
Polityk podkreślił, że cieszy się z paktu senackiego. "Chcę jasno powiedzieć. Każdy kto wystąpi przeciwko paktowi senackiemu na terenie całego naszego kraju poprze PiS. Najbardziej się boimy i najmocniej walczymy z takim układem, żeby PiS razem z Konfederacją sprawowali władzę w przyszłym parlamencie. Nie ma gorszego koloru niż połączenie brunatnego z czarnym. Wszystko zrobimy jako Lewica, żeby mieć lepszy wynik od Konfederacji i żeby nie doprowadzić do tego, że głosy PiS i Konfederacji dadzą efekt zwycięstwa" - zapewnił.
"Nie wierzę w to zwycięstwo, wierzę w zwycięstwo opozycji. Wierzę w zwycięstwo Trzeciej Drogi, Platformy Obywatelskiej i Lewicy. Najbardziej wierzę w zwycięstwo i dobry wynik Lewicy" - dodał wicemarszałek Sejmu.
Czarzasty podczas konferencji przedstawił liderów bydgoskiej listy do Sejmu (okręg nr 4): szefa parlamentarnego klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego i posła Jana Szopińskiego. O Gawkowskim powiedział, że "przeszedł długą drogę i jest jednym z najlepszych polityków Lewicy, o największych zasobach, jest szefem klubu parlamentarnego". W przypadku Szopińskiego wskazał, że jego sejmowe wystąpienie dotyczące komisji ds. rosyjskich wpływów zostało odtworzone ponad milion razy.
Gawkowski, podkreślił, że Lewica idzie do wyborów z przesłaniem zorganizowania państwa tak, jak żądają i chcą tego obywatele, żeby państwo było przychylne i przyjazne obywatelowi, żeby państwo wyciągało do obywatela rękę.
"Do tego nie trzeba organizować referendum, jak robi to pan (Jarosław) Kaczyński. Nie trzeba ukraść dnia wyborów po to, żeby łączyć dwie kampanie. Referenda są po to, żeby robić je na poważnie, tak jak w 1997 r. kiedy lewica organizowała referendum po to, żeby przyjąć konstytucję, tak jak w 2003 r. lewica organizowała referendum żeby Polska weszła do UE. Nie trzeba brać udziału w referendum, żeby iść na wybory. Apelujemy z Bydgoszczy: idźcie na wybory sejmowe i senackie, wybierzcie swoich kandydatów. Ale nie pobierajcie karty referendum, bo to jest pseudoreferendum" - podkreślił szef klubu Lewicy.
Gawkowski odpowiedział na pytanie o kandydowanie z Bydgoszczy byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Marka Jeleniewskiego.
"My jesteśmy dumni, że Marek Jeleniewski startuje z nami na liście. Człowieka najlepiej poznać po tym, jak przez lata oceniali go mieszkańcy. W wyborach do Sejmu w 2019 r. zdobył kilka tysięcy głosów. Te kilka tysięcy głosów i każdy z osobna świadczy o tym, że praca Marka Jeleniewskiego powinna być doceniana. My na lewicy nikogo nie wykluczamy, a wszystkich szanujemy. Szczególnie, że PiS zniszczyło marzenie o godnym życiu tysięcy ludzi, zniszczyło prawo o godnej emeryturze. Zniszczyli marzenia ludzi, którzy miesiąc czy jeden dzień pracowali w SB" - podkreślił polityk.
Na pierwszym miejscu listy w okręgu bydgoskim nr 4 znalazł się wiceprzewodniczący Nowej Lewicy, przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Podobnie, jak przed czterema laty na drugim miejscu za Gawkowskim jest poseł Jan Szopiński.
Trzecie miejsce przypadło Karolinie Kozłowskiej z Partii Razem, a czwarte - Mirosławowi Kozłowiczowi, który jest wiceprezydentem Bydgoszczy i współprzewodniczącym Nowej Lewicy w mieście. Na piątym miejscu znalazł się Marek Jeleniewski pracownik naukowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, a wcześniej funkcjonariusz SB i policji.
Jeleniewski jest m.in. absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej w Legionowie przygotowującej kadry dla SB, potem przez kilka lat pracował w Wydziale IV Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych, zajmującym się inwigilacją Kościoła i duchowieństwa. Później, po pozytywnej weryfikacji, pracował w policji - przez przeszło dekadę był rzecznikiem Komendy Wojewódzkiej Policji i przez krótki czas pełnomocnikiem ds. integracji z UE. Od 2003 r. jest zatrudniony na UKW, jest doktorem habilitowanym. W dorobku ma publikacje z zakresu m.in. historii Bydgoszczy i policji oraz medioznawstwa. Był bydgoskim radnym, przed czterema laty bezskutecznie ubiegał się o mandat posła z listy SLD. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
gn/