"Polityka Netanjahu spowodowała całkowitą utratę izraelskich zdolności odstraszania" – napisał Lapid na platformie X i dodał, że Netanjahu oraz jego rząd "stali się egzystencjalnym zagrożeniem dla Izraela".
Zdaniem Lapida "zarówno przyjaciele, jak i wrogowie Izraela wyczuwają słabość obecnego rządu". "Byłem w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie na spotkaniach z członkami administracji. Oni są zszokowani tym rządem: brakiem odpowiedzialności, brakiem profesjonalizmu, złym zarządzaniem" – oświadczył lider izraelskiej opozycji.
Jak pisze portal Times of Israel, Lapid stwierdził też, że chociaż Stany Zjednoczone wywiązały się ze swoich zobowiązań na rzecz bezpieczeństwa Izraela, Netanjahu tego nie zrobił. "Wszystko, co pozostało, to ruiny od Be’eri do Kirjat Szmona, przemoc ze strony żydowskich terrorystów, która wymknęła się spod kontroli, i całkowita utrata zdolności odstraszania" – ocenił.
W odpowiedzi na te zarzuty rządząca partia Likud oskarżyła lidera opozycji o hipokryzję i skrytykowała go za spędzenie weekendu za granicą w czasie ataku Iranu na Izrael.
"Lapid, który podpisał haniebne porozumienie o kapitulacji z Hezbollahem i wolał pozostać w tym tygodniu za granicą, podczas gdy Izrael był atakowany, nie jest człowiekiem, który powinien głosić kazania" – stwierdził Likud w oświadczeniu nawiązującym do zawartej w 2022 roku umowy morskiej USA z Libanem, podpisanej też przez Lapida, który był wówczas premierem Izraela.
Zdaniem Likudu Netanjahu "rozpoznał zagrożenie ze strony Iranu kilkadziesiąt lat temu i od tego czasu przewodzi globalnej kampanii przeciwko temu krajowi".
"Jeśli Netanjahu pracował przez te wszystkie lata nad kwestią irańską, w jaki sposób stał się on krajem o zdolnościach nuklearnych i wystrzelił setki dronów i rakiet manewrujących, aby zaatakować państwo Izrael?" - ripostował Lapid, cytowany przez Times of Israel. (PAP)
sma/