Bayern nie dał żadnych szans mistrzom Chorwacji. Kane wpisał się na listę strzelców trzykrotnie z rzutów karnych (19., 73. i 78.) i raz z gry (57.). Tylko kilkunastu piłkarzom w historii Champions League udało się trafić do siatki więcej niż trzy razy w jednym spotkaniu - m.in. Robertowi Lewandowskiemu, który dokonał tego dwukrotnie.
Kane ma już 33 gole w Lidze Mistrzów i jest najskuteczniejszym Anglikiem w historii tych rozgrywek. Na drugie miejsce spadł Wayne Rooney - 30.
"To był fantastyczny wieczór. Trzy rzuty karne w jednym meczu - tego jeszcze nie miałem. Przy trzecim sam już nie wiedziałem, co mam robić i w którą stronę strzelać" - przyznał Kane, który w 50 dotychczasowych meczach w koszulce Bayernu strzelił 53 bramki.
Gole zdobyli tego dnia również Portugalczyk Raphael Guerreiro (34.), debiutujący w LM Francuz Michael Olise (38. i 61.), Leroy Sane (85.) i Leon Goretzka (90+2.).
Gospodarze mieli problemy tylko przez kilka chwil, kiedy "przespali" pierwsze minuty drugiej połowy, szybko stracili dwa gole i z 3:0 zrobiło się 3:2. Najpierw bramkarza Svena Ulreicha, który po przerwie zastąpił lekko kontuzjowanego Manuela Neuera, pokonał Bruno Petkovic (49.), a chwilę później Japończyk Takuya Ogiwara (51.).
W drugiej połowie na boisku pojawił się Thomas Mueller, który rozegrał 152. spotkanie w LM w barwach Bayernu. To najwięcej w historii dla jednego klubu.
"Królewscy" i "The Reds" zwycięscy
Obronę tytułu dobrze rozpoczął Real Madryt, który wygrał przed własną publicznością z VfB Stuttgart 3:1. Oprócz Mbappe (46.), gole zdobyli też Niemiec Antonio Ruediger (83.) i Brazylijczyk Endrick (90+5.), natomiast ambitnie grający wicemistrzowie Niemiec zdołali na krótko wyrównać na 1:1 po golu Deniza Undava (68.).
Endrick w wieku 18 lat i 58 dni został najmłodszym strzelcem gola dla "Królewskich" w jakichkolwiek rozgrywkach międzynarodowych. Poprzednim rekordzistą był Raul Gonzalez - 18 lat i 113 dni.
Liverpool niespodziewanie uległ w sobotę u siebie Nottingham Forest 0:1 w angielskiej ekstraklasie i chciał zrehabilitować się w Mediolanie, ale początek spotkania nie dał "The Reds" powodów do optymizmu. Chaotyczna gra w obronie zaowocowała golem dla gospodarzy już w trzeciej minucie, a strzelcem był Amerykanin Christian Pulisic.
W pierwszym występie w Champions League po "erze Juergena Kloppa", z jego następcą Arne Slotem na ławce trenerskiej, gości w pierwszej połowie "uratowały" stałe fragmenty gry, a w rolach głównych wystąpili... obrońcy. Boczni - Trent Alexander-Arnold i Grek Kostas Tsimikas - dośrodkowywali, odpowiednio, z rzutu wolnego i rożnego, a środkowi - Francuz Ibrahima Konate (23.) i Holender Virgil van Dijk (41.) - skutecznymi "główkami" pokonali francuskiego bramkarza Mike'a Maignana.
Druga połowa przebiegała już pod dyktando "The Reds", a wynik ustalił Węgier Dominik Szoboszlai (67.).
Kilka godzin przed meczem w wyniku potrącenia przez auto w Bergamo, ok. 50 km od Mediolanu, zmarł jeden z kibiców Liverpoolu. Na krzesełku, które miał zająć na San Siro, przedstawiciele obu klubów złożyli kwiaty, a drużyna gości zagrała z czarnymi opaskami na rękach.
W Lizbonie Sporting wygrał z Lille 2:0. Znów z dobrej strony pokazał się strzelec pierwszego gola, niezwykle skuteczny ostatnio Szwed Viktor Gyoekeres. Debiutujący w Champions League 26-letni napastnik to król strzelców poprzedniego sezonu portugalskiej ekstraklasy, który w trwających rozgrywkach ma osiem goli w pięciu kolejkach, a ponadto w dwóch wrześniowych meczach swojej drużyny narodowej uzyskał trzy bramki i miał dwie asysty.
W drugiej połowie wynik ustalił Belg Zeno Debast (65.) Goście od 40. minuty grali w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Portugalczyk Andre Gomes.
Pierwsze dwa spotkania inauguracyjnej kolejki rozegrano od godziny 18.45. Debiutująca w Champions League Aston Villa, bez kontuzjowanego Matty'ego Casha oraz z bramkarzem Oliwierem Zychem na ławce rezerwowych, pokonała na wyjeździe Young Boys Berno 3:0 po golach Belga Youriego Tielemansa (27.), Jacoba Ramseya (38.) i innego reprezentanta Belgii Amadou Onany (86.). Rezerwowym gospodarzy był Łukasz Łakomy.
Z kolei Juventus, w którego składzie zabrakło kontuzjowanego Arkadiusza Milika, wygrał w Turynie z PSV Eindhoven 3:1.
Gospodarze objęli prowadzenie po golu 19-letniego Kenana Yildiza (21.). Turek został pierwszym w historii nastolatkiem z Juventusu z golem w Champions League. Niedługo później na 2:0 trafił Amerykanin Weston McKennie (27.). W drugiej połowie na listę strzelców wpisał się też Argentyńczyk Nicolas Gonzalez (52.), który wypracował dwie wcześniejsze bramki. Rozmiary porażki zmniejszył w doliczonym czasie gry Marokańczyk Ismael Saibari (90+3.).
Od tego sezonu Liga Mistrzów rozgrywana jest w nowym formacie, m.in. zastąpiono fazę grupową rundą ligową: wszyscy uczestnicy rozgrywają po osiem meczów - po cztery u siebie i na wyjeździe - i są klasyfikowani w jednej, wspólnej tabeli.
Drużyny, które zajmą miejsca 1-8, zakwalifikują się bezpośrednio do 1/8 finału, te z lokat 9-24 o awans do tej rundy powalczą w barażach. Pozostałe kluby zostaną wyeliminowane.(PAP)
mm/ krys/ pp/