I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego lipcowe rozporządzenie MEN ws. warunków organizowania lekcji religii. Zarzuciła rozporządzeniu m.in. naruszenie zasady "konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a Kościołami" oraz uniemożliwienie "nauczania religii w sposób określony programem nauczania tego przedmiotu" w związku ze stworzeniem podstaw do organizowania nauki religii w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych. Wystąpieniu do TK towarzyszy wniosek o zawieszenie stosowania zaskarżonych przepisów.
"Spadek liczby uczniów uczęszczających na lekcje religii, rosnący problem braku dostępności katechetów czy nauka na dwie zmiany – szczególnie w miastach – to zjawiska, które wymagały pilnej reakcji ministra edukacji. Rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w przedszkolach i szkołach publicznych nie wprowadza żadnych nowych nakazów" – czytamy w stanowisku wiceministry edukacji Katarzyny Lubnauer przekazanym PAP we wtorek, a odnoszącym się do informacji o zaskarżeniu rozporządzenia do Trybunału.
Wiceministra wyjaśniła, że w rozporządzeniu utrzymano wcześniejszy zapis mówiący o konieczności łączenia uczniów w grupy międzyoddziałowe i międzyklasowe jedynie w przypadku, kiedy liczba uczniów w grupie jest mniejsza niż siedem. Jednocześnie zwiększono swobodę dyrektorów szkół i przedszkoli w zakresie możliwości łączenia uczniów i uczennic w grupy międzyoddziałowe i międzyklasowe w przypadku, kiedy na religię uczęszcza więcej niż siedmioro uczniów.
Dotychczas - zgodnie z przepisami - przedszkole i szkoła organizowały lekcje religii w oddziale przedszkola lub oddziale klasowym, jeżeli na naukę religii zgłosiło się nie mniej niż siedmioro wychowanków danego oddziału w przedszkolu lub uczniów danego oddziału w szkole. Jeśli na naukę religii zgłosiła się mniejsza liczba dzieci, przedszkole i szkoła organizowały dla nich naukę w grupie międzyoddziałowej lub w grupie międzyklasowej.
Nowelizacja poszerzyła możliwości organizacji nauki religii i etyki w grupach międzyoddziałowych i międzyklasowych złożonych także z wychowanków lub uczniów, którzy do tej pory nie byli łączeni na tych zajęciach z wychowankami lub uczniami z innych oddziałów lub klas. Zgodnie z nią dyrektor szkoły (przedszkola) będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów. Jednocześnie zapisano, że w szkole podstawowej w jedną grupę można połączyć: uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII. Określono też maksymalną liczbę osób, które mogą uczestniczyć w zajęciach: w klasach I–III szkół podstawowych wynosi ona 25, dla pozostałych uczniów we wszystkich typach szkół – 28. To samo ma dotyczyć lekcji etyki.
"Nowe rozporządzenie zwiększa możliwości dyrektorów w organizacji planu zajęć tak, by był on jak najkorzystniejszy dla uczniów. Dzięki nowym rozwiązaniom możliwe będzie planowanie lekcji religii na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, by uczniowie, którzy nie uczą się tego nieobowiązkowego przedmiotu mogli odpowiednio później przyjść do szkoły lub odpowiednio wcześniej wrócić do domu zamiast czekać w czasie tzw. okienek między lekcjami" - napisała wiceministra. Dodała, że dyrektor szkoły, znając specyfikę i potrzeby lokalnej społeczności będzie najlepiej wiedział, czy i w jakim zakresie skorzystać z możliwości, jakie daje rozporządzenie.
Lubnauer zauważyła, że rozporządzenie wchodzi w życie po 31 maja, nie będzie więc miało wpływu na ruch kadrowy w szkołach w roku szkolnym 2024/2025. "1 września nikt z jego powodu nie straci pracy" - zaznaczyła. Wyjaśniła, że rozwiązanie stosunku pracy z przyczyn organizacyjnych z nauczycielem szkoły, w której organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, możliwe jest bowiem wyłącznie z końcem roku szkolnego po uprzednim trzymiesięcznym wypowiedzeniu.
"MEN dołoży wszelkich starań, by w kolejnych latach świeccy katecheci mogli zwiększać swoje kompetencje i nauczać także innych przedmiotów. Zwracam uwagę, że katechetów do pracy w szkole kieruje biskup diecezjalny. To on decyduje, czy katechetą jest osoba świecka, czy duchowna. W różnych częściach Polski, w związku z niedoborem katechetów, biskupi godzą się na zmniejszenie wymiaru godzinowego lekcji religii z dwóch do jednej godziny, co potwierdza istnienie problemu" - podała wiceszefowa MEN.
Zaznaczyła, że rozporządzenie "jest zgodne z Konkordatem, który ogólnie wskazuje, że szkoły oraz przedszkola prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej organizują lekcje religii". "Konkordat w żadnym wypadku nie określa zasad organizacji tych lekcji" - podkreśliła.
Lubnauer poinformowała, że projekt rozporządzenia był poddany konsultacjom, w MEN odbyły się także rozmowy z przedstawicielami Konferencji Episkopatu Polski, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych.
Podała także, że ostateczne brzmienie rozporządzenia uwzględnia część uwag zgłoszonych w czasie tych spotkań, które dotyczyły one m.in. zakresu łączenia w grupy międzyklasowe oraz maksymalnej liczby uczniów w grupie. W projekcie, w wersji skierowanej do konsultacji proponowano możliwość tworzenia w szkołach podstawowych grup międzyklasowych z uczniów klas I-III lub IV-VIII oraz wyższą maksymalną liczbę uczniów w grupie zorganizowanej w klasach IV-VIII i w szkołach ponadpodstawowych - 30 osób.
Wiceministra przywołała artykuł 12., ustęp 2. ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym "Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych określa, w drodze rozporządzenia, warunki i sposób wykonywania przez szkoły zadań, o których mowa w ust. 1".
Jednocześnie wskazała, że 31 lat temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że minister do wydania rozporządzenia nie potrzebuje zgody kościołów i związków wyznaniowych. W wyroku TK z 1993 roku wskazano: "Pojęcie +w porozumieniu+ użyte w ustawie nie może oznaczać powszechnej zgody wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w Polsce. (…) W tej sytuacji pojęcie +w porozumieniu+ użyte w ustawie o systemie oświaty oznacza dla Ministra Edukacji Narodowej jedynie obowiązek zebrania informacji i wymiany poglądów o stanowiskach wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych zainteresowanych nauczaniem religii w szkołach publicznych, aby móc najpełniej uwzględnić ich oczekiwania, pozostając w zgodzie z przepisami Konstytucji i ustawami".
"Nie mam żadnych wątpliwości, że obecnie upolityczniony trybunał Julii Przyłębskiej wyda wyrok zgodny z oczekiwaniami politycznymi PiS, a nie na podstawie rzetelnej analizy prawnej. TK został w latach 2015-2023 upolityczniony, co stwierdza uchwała Sejmu RP ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023" - napisała też Lubnauer.
Poinformowała również, że model łączenia uczniów w grupy międzyoddziałowe, międzyklasowe, a nawet międzyszkolne jest w określonych przypadkach stosowany w odniesieniu do innych przedmiotów – zwłaszcza w małych szkołach, gdzie oddziały są bardzo nieliczne. "Do tej pory model ten nie był stosowany w przypadku lekcji religii. Nowe rozporządzenie daje dyrektorom taką możliwość" - dodała.
Wniosek prezes Manowskiej, dotyczący rozporządzenia z 26 lipca br. nowelizującego zasady warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, został wystosowany w odpowiedzi na niedawne petycje Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej. Według autorów tych petycji m.in. przy wydaniu rozporządzenia przez ministra edukacji ograniczono się do umożliwienia przedstawicielom zainteresowanych Kościołów i innych związków wyrażenia opinii.
"Nauczanie religii katolickiej powinno być realizowane w zgodzie z programem opracowanym przez władzę kościelną. Istotne jest przy tym to, że opracowane w tym trybie programy przewidują odrębne treści dla każdego poziomu nauczania, czyli dla każdej klasy. Nauczanie w grupach międzyklasowych z natury rzeczy będzie nauczaniem realizowanym inaczej, niż to zostało zaplanowane w programach opracowanych przez uprawnione do tego władze kościelne. Stanowi to naruszenie art. 12. ust. 2 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską" - wskazał w zeszłym tygodniu rzecznik Episkopatu ks. Leszek Gęsiak.
Jak zaś zauważyła w uzasadnieniu zamieszczonego na stronie internetowej SN wniosku do TK prezes Manowska, "nie ulega wątpliwości, że nowe warunki i sposób wykonywania przez publiczne przedszkola i szkoły organizacji nauki religii zostały określone przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania w sposób jednostronny, bez osiągnięcia konsensusu ze związkami wyznaniowymi". "Konsekwencją zmian wprowadzonych zaskarżonymi przepisami może być sytuacja, w której nauczanie religii będzie się dokonywać w grupach każdego roku na nowo komponowanych, z nieznanymi uczniami z innych klas i oddziałów oraz w warunkach niedostatecznego uporządkowania nauczanych treści" - zaznaczono w tym uzasadnieniu.
W związku z tym - zdaniem prezes Manowskiej - "statystycznie będzie to skutkować zwiększoną liczbą rezygnacji z pobierania nauki religii i zmniejszaniem się liczby grup, w ramach których religia jest nauczana". "Będzie to miało negatywny wpływ na realizację obowiązku zapewnienia pluralistycznego przekazu informacji i wiedzy, zwłaszcza w kontekście decyzji o zastąpieniu wychowania do życia w rodzinie (...) obowiązkową edukacją zdrowotną, zawierającą treści programowe z zakresu edukacji seksualnej wywołującej istotne protesty społeczne organizacji reprezentujących interesy rodziców" - napisała I prezes SN.
"Należy uznać, że przepisy rozporządzenia niedostatecznie szanują konstytucyjnie gwarantowane prawo rodziców do określania kierunków wychowania i nauczania moralnego i religijnego ich dzieci. Ponadto termin wprowadzenia zmian (...) uniemożliwia przygotowanie programów nauczania i podręczników adekwatnych do tego typu eksperymentu edukacyjnego, nieznanego dotychczas w polskim systemie oświaty" - podkreśliła Manowska.
Wskazała też, że stosowanie rozporządzenia "prowadzić będzie do niespodziewanej, wobec jedynie miesięcznej vacatio legis, redukcji zapotrzebowania na pracę nauczycieli religii w placówkach oświatowych, co - wobec niezapewnienia nauczycielom możliwości zdobycia kwalifikacji do nauczania innych przedmiotów - stanowi dla nich realne zagrożenie nagłej utraty zatrudnienia".
Jednocześnie I prezes SN z uwagi na fakt, że zaskarżone rozporządzenie ma wejść w życie już 1 września br., zwróciła się do TK o zabezpieczenie poprzez zawieszenie stosowania tego rozporządzenia.
Jeszcze 6 marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W końcu lipca Sejm przyjął natomiast dwie ustawy mające na celu zreformować Trybunał Konstytucyjny, następnie poprawki do tych ustaw w prowadził Senat i obecnie poprawki te oczekują na rozpatrzenie przez Sejm. W Senacie trwają zaś prace nad projektem zmiany konstytucji w sprawie TK. Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.(PAP)
ep/