Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w środę, że wpłynął do niego wniosek posłów PiS o wotum nieufności wobec ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka. Dodał, że Sejm zgodnie z regulaminem rozpatrzy wniosek na pierwszym lub drugim styczniowym posiedzeniu.
Schreiber podczas konferencji prasowej informując o wniosku o wotum nieufności dla Wieczorka pytał: "co trzeba jeszcze zrobić, żeby zostać odwołanym z tego gabinetu? Jak złym trzeba być ministrem i jak wiele afer trzeba zainicjować, żeby w ogóle Donald Tusk zdecydował się na działanie?".
Ocenił, że "mamy do czynienia z upolitycznieniem nauki na niespotykaną skalę". "Z najazdem partyjnych działaczy na instytuty badawcze i to nie tylko Lewicy; tam są działacze PO, PSL, od pana Hołowni, dlatego go bronią" - mówił nawiązując do medialnych doniesień. "Dariusz 'afera' Wieczorek, bo tydzień bez afery, to można powiedzieć tydzień stracony" - dodał Schreiber.
Jak zaznaczył, PiS wstrzymywało się z wnioskiem o wotum nieufności dla Wieczorka, gdyż liczyło, że zostanie odwołany. "Dzisiaj widzimy jego rozpaczliwą próbę obrony i kolejne rozmowy nie przynoszą kompletnie nic. Dlatego jesteśmy zdeterminowani, by ten wniosek postawić. Będziemy walczyć o odwołanie ministra Wieczorka" - podkreślił Schreiber.
Wtórował mu poseł PiS, b. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Musimy wspomóc premiera Donalda Tuska, który okazał się słabeuszem. Zapowiada rozmowy z marszałkiem Włodzimierzem Czarzastym, że o to już teraz czas na decyzje. A tu decyzje może być w piątek, a może po świętach. Skoro Donald Tusk jest tak słabym premierem tej koalicji, że nie potrafi nad tym zapanować, składamy wniosek o wotum nieufności i prosimy marszałka Sejmu, abyśmy mogli ten wniosek rozpatrywać na najbliższym posiedzeniu Sejmu" - powiedział poseł.
Zdaniem Czarnka, "resort nauki potrzebuje konkretnego człowieka, który będzie partnerem do rozmów dla wszystkich organizacji naukowych i studenckich, badaczy, świata nauki i będzie miał wizję rozwoju nauki".
Czas na decyzję w sprawie ministra Dariusza Wieczorka. Będę dzisiaj o tym rozmawiał z przewodniczącym Nowej Lewicy.
— Donald Tusk (@donaldtusk) December 16, 2024
W poniedziałek na portalu X szef rządu Donald Tusk napisał, że czas na decyzję w sprawie Wieczorka, i że będzie o tym rozmawiał z wiceprzewodniczącym Nowej Lewicy Czarzastym. Współprzewodniczący Nowej Lewicy poinformował PAP po tym spotkaniu, że w piątek, 20 grudnia, po raz kolejny będzie rozmawiał z premierem m.in. na temat ministra nauki.
W poniedziałek portal WP.pl poinformował, że Wieczorek nie wpisał w oświadczeniu majątkowym dwuhektarowej działki oraz wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych miejsca garażowego. Przywołano przy tym słowa Wieczorka, który tłumaczył, że miejsce garażowe wpisał w poprzednim oświadczeniu i myślał, że w najnowszym już nie musi. W reakcji na tekst minister opublikował na portalu X oświadczenie, w którym przeprosił za "nieumyślne błędy".
W zeszłym tygodniu ten sam serwis opisał sytuację, w której szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których, w jej ocenie, dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi uczelni. Minister zorganizował konferencję prasową, na której przekonywał m.in., że kobiety nie można uznać za sygnalistkę, a zakres jej skarg to kwestia bieżącego funkcjonowania uczelni. Przepraszając kobietę - "jeśli w jakikolwiek sposób poczuła się urażona" - zapowiedział, że nie poda się do dymisji.
Jeszcze wcześniej w grudniu dziennikarze "Wirtualnej Polski" informowali, że po objęciu resortu nauki przez Wieczorka zmieniono regulamin Uniwersytetu Szczecińskiego i obsadzono na dyrektorskim stanowisku żonę ministra. Zgodnie z poprzednim brzmieniem przepisów nie mogła ona zostać dyrektorem jednostki, bo nie posiadała stopnia doktora. Dziennikarze wskazywali również, że żona rektora uczelni objęła stanowisko w Komisji Ewaluacji Nauki. Wieczorek odnosząc się do sprawy powiedział wówczas PAP, że jego żona pracowała w CEMiI od 2021 r., a wcześniej ponad 25 lat pracowała w TVP Szczecin. "Nie ma tutaj żadnej afery, więc te jakieś sugestie, insynuacje świadczą tylko o tym, że porządkuję polską naukę i chyba się to komuś nie podoba” - ocenił wówczas minister. (PAP)
rbk/ par/