„Właśnie dzisiaj zatrzymanych zostało na ukraińskiej granicy kilku dywersantów” – powiedział białoruski dyktator, którego cytuje niezależny portal Zierkało. Dywersanci mieli „przerzucać przez granicę materiały wybuchowe, by przeprowadzić dywersję na terytorium Rosji i Białorusi”.
„Właśnie zakończyła się operacja antyterrorystyczna, której nie zauważyliście. To dobrze, bo to nie wasza sprawa” – mówił Łukaszenki do uczestników zjazdu stowarzyszeń konsumenckich.
Według białoruskiego lidera, który nazwał działania na południu operacją „czekistowsko-wojskową”, wśród zatrzymanych są Ukraińcy i Białorusini.
„Łukaszenka w dalszym ciągu gra po stronie terrorystycznej Rosji. Jego dzisiejsze słowa to kolejne potwierdzenie” – oświadczył w komentarzu dla portalu Ukrainska Prawda rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrij Demczenko. Ocenił, że Łukaszenka próbuje w ten sposób fałszywie pokazywać, że „ze strony ukraińskiej jest jakieś zagrożenie”.
„Łukaszenkowski absurd nie ma końca. Ciągle pamiętam jego słowa o +tonach uzbrojenia+, które przechwytywali z Ukrainy, a jeszcze lepiej pamiętam, skąd wkroczyły rosyjskie wojska” – powiedział ukraiński wojskowy.
Granica Ukrainy z Białorusią jest regularnie umacniana po tym, jak na początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku, część wojsk rosyjskich zaatakowała właśnie z terytorium Białorusi.
Białoruski reżim regularnie oskarża Ukrainę o zamiary i próby prowokacji na granicy. Białoruskie służby w miarę regularnie raportują też o spektakularnych akcjach, w ramach których wykrywają spiski i potencjalnych zamachowców.
W czwartek KGB ogłosił tryb operacji antyterrorystycznej w okolicy Lelczyc w obwodzie homelskim przy granicy z Ukrainą. Nie podawano jednak oficjalnie przyczyn takiej decyzji, co stało się źródłem szeregu domysłów i spekulacji. Portal Pozirk pisał, powołując się na lokalne władze, że odbywają się „ćwiczenia”.
Projekt Biełaruski Hajun, który zajmuje się monitoringiem sytuacji bezpieczeństwa na Białorusi, powiadomił, że do wskazanego regionu przybyło w czwartek pięć śmigłowców z żołnierzami sił specjalnych.
Sprawę komentowały także wcześniej ukraińskie służby graniczne. Demczenko powiedział ukraińskim mediom, że ogłoszenie operacji antyterrorystycznej wygląda na „przyciąganie uwagi”, a strona ukraińska nie zaobserwowała zwiększonej aktywności od strony granicy.
sma/