Zapytana o to, co można poprawić w Warszawie, Biejat odpowiedziała, że w stolicy "jest mnóstwo rzeczy, które można poprawić", a jej priorytetem jest, żeby "stała się lepszym miastem do życia".
Rozmowa oprócz wyborów na prezydenta Warszawy dotyczyła również zaproszenia przez prezydenta USA Joe Bidena na wspólne spotkanie polskiego prezydenta i premiera.
Biejat stwierdziła, że to zaproszenie jest "ważnym gestem", szczególnie w kontekście poprzednich słów prezydenta Dudy, które według kandydatki "wskazywały na chęć obrony prezydenta Trumpa". Podkreśliła również, że współpraca polskich władz z Bidenem jest bardzo istotna.
Przypomniała też, że Polska i Ukraina "bazują na solidarności europejskiej, nie tylko na solidarności w ramach NATO".
Biejat nawiązała także do nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Stwierdziła, że po wyborach większość ministrów "na swoich stanowiskach zostanie", z kolei sama kandyduje na prezydenta Warszawy, ponieważ tego oczekują jej wyborcy. "Biorę odpowiedzialność za moich wyborców (…) Moja gotowość, żeby startować na prezydenta Warszawy, jest wzięciem tej odpowiedzialności" - podkreśliła.
Zapewniła, że kandyduje z poparciem ruchów miejskich i jest kandydatką "progresywną", jednak jako prezydent Warszawy będzie dążyła do dialogu z osobami zarówno z lewicy, jak i z prawicy.
Zaakcentowała, że "Warszawa (…) rozwija się bardzo nierównomiernie", a potrzebną zmianą będzie przede wszystkim "inwestycja w mieszkania czynszowe, w duże projekty budowania osiedli".
Dodała, że do tej pory najwięcej takich mieszkań budował Szczecin, a nie Warszawa, co musi się zmienić.
Mówiła również o potrzebie poprawy dostępności transportu publicznego poza centrum Warszawy oraz o polityce klimatycznej. Zwróciła uwagę, że nie będzie drastycznych zmian dotyczących czystego transportu bez zapewnienia "alternatywy".
Biejat odniosła się też do polityki migracyjnej. "Warszawa jest już otwarta na migrantów" - powiedziała.
Dodała jednak, że potrzebna jest "dobra polityka migracyjna w całym kraju", żebyśmy nie doświadczali "takich scen jak w Paryżu".
Autorka: Malwina Tkacz
sma/