Komisja śledcza ds. Pegasusa zdecydowała w poniedziałek o wezwaniu w charakterze świadka prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. Zdaniem komisji Święczkowski - z powodu pełnienia w latach 2016-2022 funkcji prokuratora krajowego i pierwszego zastępcy prokuratora generalnego - może mieć informacje istotne z punktu widzenia prac komisji, które mogą dotyczyć m.in. użycia oprogramowania Pegasus oraz zlecania czynności operacyjno-rozpoznawczych z wykorzystaniem systemu.
Sroka (PSL-TD) w Studiu PAP powiedziała, że z informacji świadków zeznających przed komisją wynika, że to sędzia Święczkowski, pełniąc funkcję prokuratora krajowego, miał podpisywać akceptację wniosków o kontrolę operacyjną, w tym "w stosunku do polityków opozycji", m.in. ówczesnego szefa sztabu wyborczej KO Krzysztofa Brejzy.
"Ten układ, z którym mieliśmy do czynienia, to jest cała hierarchia osób na odpowiednich stanowiskach, które pilnowały całego procederu stosowania kontroli operacyjnej, (...) począwszy od zakupu, zmian prawnych, przez wykorzystanie tego narzędzia. I dzisiaj te osoby nie chcą odpowiadać, nie chcą stawiać się przed komisją" - podkreśliła przewodnicząca. Dodała, że komisja "bardzo konsekwentnie, trzymając się litery prawa Kodeksu postępowania karnego", będzie dążyła do tego, żeby każda osoba została przesłuchana.
Co jeśli Święczkowski nie stawi się przed komisją?
Pytana o to, czy komisja jest gotowa na scenariusz, w którym prezes TK nie stawi się na przesłuchanie, powiedziała: "mamy pewne scenariusze na wypadek, gdyby nie przyszedł i nie odpowiadał". "Myślę, że będziemy mogli dysponować przesłuchaniem pana Święczkowskiego" - dodała.
Przewodnicząca komisji śledczej była dopytywana o to, jak komisja chce do tego doprowadzić, bo zgodnie z konstytucją sędzia TK nie może być, bez uprzedniej zgody TK, zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa; o zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
"Nie wychodziłabym tak daleko. Jest inna ścieżka, również taka, która doprowadzi do przesłuchania pana Święczkowskiego (...) W tej chwili nie będziemy zdradzać naszej taktyki, bo widzimy, że te osoby (które nie chcą zeznawać przed komisją - PAP) przyjmują pewną strategię" - powiedziała.
💬 Wiceminister @EKOlodziejczak_ powinien popracować nad emocjami. Jego kompetencje ale i doświadczenie w tej kwestii nie jest duże - mówi @MagdalenaSroka z @nowePSL
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) December 18, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95S6jh@PAPInformacje pic.twitter.com/e7kLvvPQWO
W poniedziałek na przesłuchanie przed komisją ds. Pegausa nie stawili się: były szef CBA Andrzej Stróżny i były wiceszef CBA Grzegorz Ocieczek. Wcześniej kilkukrotnie na posiedzenie komisji nie stawił się były minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro. W związku z tym komisja wystąpiła do sądu o doprowadzenie Ziobry na przesłuchanie, a Sejm wyraził zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji.
💬 Z zeznań świadków wynika, że obecny prezes @TK_GOV_PL jako prokurator krajowy, miał akceptować wnioski o kontrolę operacyjną wobec polityków opozycji, https://t.co/mTMkgLw2Gs. @KrzysztofBrejza - mówi @MagdalenaSroka z @nowePSL
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) December 18, 2024
🎥wideo na https://t.co/gGhW95S6jh@PAPInformacje pic.twitter.com/v3vdIe3gfb
Politycy PiS, m.in. Ziobro, powołują się na wyrok TK z 10 września br., w którym orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP)
amk/ itm/kgr/