Małgorzata Paprocka: komisje śledcze nie mają uprawnienia do przesłuchiwania prezydenta

2024-02-15 08:51 aktualizacja: 2024-02-15, 12:03
Andrzej Duda. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Andrzej Duda. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Sejmowe komisje śledcze nie mają uprawnienia do przesłuchiwania prezydenta - mówiła minister w KPRP Małgorzata Paprocka. "Jeśli będą tego typu sygnały ze strony którejkolwiek z komisji, będzie to w Kancelarii badane, ale ja nie widzę żadnego związku prezydenta z obszarem działalności którejkolwiek komisji" - dodała.

Paprocka zapytana w TVN24, czy prezydent Andrzej Duda stanie przed sejmową komisją śledczą dot. afery wizowej stwierdziła, że komisje śledcze nie mają uprawnienia do przesłuchiwania prezydenta.

"Opinie konstytucjonalistów jasno wskazywały, że takich prerogatyw komisja śledcza nie ma. Jeśli będą tego typu sygnały ze strony którejkolwiek z komisji to będzie to w Kancelarii badane. Ale ja nie widzę żadnego związku prezydenta z obszarem działalności którejkolwiek komisji" - podkreśliła.

W kontekście komisji śledczej ds. Pegasusa minister podkreśliła, że "prezydent nie nadzoruje służb specjalnych w żaden sposób i nie ma żadnego związku".

"Kontrola nad służbami specjalnymi od strony politycznej to zadanie prezesa Rady Ministrów, a za wszelkie kwestie związane z użyciem operacyjnym dwa podmioty - prokurator krajowy i sąd" - powiedziała Paprocka.

Jak dodała, prezydenta interesuje przede wszystkim to, czy postępowanie służb specjalnych i polityków nadzorujących w tym zakresie były zgodne z prawem i to należy zbadać.

"Na rządzie RP spoczywa obowiązek dbania o bezpieczeństwo państwa, porządek państwa i przeciwdziałanie przestępczości. Prezydent mówi jasno: jeśli były nieprawidłowości to proszę to zbadać, ale dziś mamy masę faktów medialnych, a na stole twardych faktów ciągle nie ma" - zaznaczyła minister.

Podczas wtorkowej Rady Gabinetowej premier Donald Tusk przekazał prezydentowi, że posiada dokumenty, które "potwierdzają w stu procentach zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa". Zapowiedział, że zobowiązał ministra sprawiedliwości Adama Bodnara do ich przekazania.

Paprocka przyznała, że "premier przeczytał jedno pismo, mówił o jakiś dokumentach, natomiast do tej pory nic nie trafiło do Kancelarii Prezydenta". Podkreśliła, że dokumenty zostaną przesłane, prezydent się z nimi zapozna.

"Przecież prezydent nie będzie stał pod Ministerstwem Sprawiedliwości i nie będzie prosił, żeby minister Bodnar zniósł mu na biuro podawcze dokumenty. Jeśli są to proszę je przekazać" - dodała. (PAP)

Autorka: Delfina Al Shehabi

jc/