Małgorzata Paprocka: rozwiązanie sprawy Kamińskiego i Wąsika jest jedno - uznanie ułaskawienia z 2015 roku

2024-01-09 10:17 aktualizacja: 2024-01-09, 12:17
Małgorzata Paprocka. Fot. PAP/Archiwum Kalbar
Małgorzata Paprocka. Fot. PAP/Archiwum Kalbar
Rozwiązanie sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest tylko jedno: zrobienie kroku w tył, uspokojenie emocji i uznanie ułaskawienia z 2015 roku - ocenił minister z Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Paprocka została zapytana o zaproszenie Kamińskiego i Wąsika na wtorkowe powołanie nowych prezydenckich doradców i czy jest to dowód, że Andrzej Duda "stoi murem za Kamińskim i Wąsikiem".

"Dokładnie tak i jeszcze dodatkowo, że dla prezydenta bardzo ważnym elementem sprawnego działania państwa jest walka z korupcją. A to, że tę patologię w naszym państwie - po aferze Rywina - w dużej części zwalczyć jest bez wątpienia osobistą zasługą przede wszystkim pana ministra Kamińskiego" - oceniła.

Dopytywana o ewentualne ponowne ułaskawienie polityków PiS, Paprocka podkreśliła, że "nie da się drugi raz ułaskawić, skoro się zgodnie z prawem ułaskawiło".

"Prezydent ułaskawił posłów Kamińskiego i Wąsika i dwie inne osoby w 2015 roku i nikt tego aktu nie ma prawa podważać, bo nie ma do tego kompetencji ani Sąd Najwyższy, ani sąd okręgowy, ani sąd rejonowy" - podkreśliła.

Zaznaczyła jednocześnie, że trzeba się będzie zastanowić nad skutkami takiej działalności sędziów.

Na uwagę dotyczącą sporu prawnego w sprawie posłów PiS, Paprocka stwierdziła, że rozwiązanie sprawy jest tylko jedno.

"Zrobienie kroku w tył, uspokojenie emocji i uznanie ułaskawienia z 2015 roku. To jest jedyne rozwiązanie tej sprawy, bo każdy w tej chwili ma argumenty prawne, każdy ma w tej chwili do pokazania orzeczenia i obywatel, który chce się z tą sprawą zapoznać ma wielką trudność z wyrobieniem sobie poglądu w tej sprawie" - mówiła.

Prezydencka minister nawiązała też do sprawy b. marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO).

"Jeśli mamy środowisko polityczne tak zdeterminowane do tego, aby panowie posłowie trafili do więzieni, a jednocześnie od lat nie są w stanie uchylić immunitetu byłemu marszałkowi Senatu, któremu są stawiane zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych pod nazwiskiem, przez osoby, a trzeba powiedzieć, że składanie takich fałszywych zawiadomień jest przestępstwem" - mówiła zaznaczając, że nie przesądza winy Grodzkiego. "Ale jest to pewnego rodzaju symbol polityczny" - dodała.

Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub. roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową. W poniedziałek sąd wydał nakazy doprowadzenia skazanych do jednostek penitencjarnych. Sprawa polityków PiS wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego, który uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 r. prawem łaski - wobec wówczas nieprawomocnie skazanych, i przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.

W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia poinformował, że przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do jednostek penitencjarnych.(PAP)

autor: Rafał Białkowski

jc/