Marcin Kierwiński o spocie PiS: politycy tej partii dużo wiedzą o Titanicu

2024-03-22 15:16 aktualizacja: 2024-04-05, 07:41
Jarosław Kaczyński, Piotr Gliński, Ryszard Terlecki, Andrzej Adamczyk, Leonard Krasulski, Mariusz Błaszczak. Fot. PAP/Paweł Supernak
Jarosław Kaczyński, Piotr Gliński, Ryszard Terlecki, Andrzej Adamczyk, Leonard Krasulski, Mariusz Błaszczak. Fot. PAP/Paweł Supernak
Szef MSWiA Marcin Kierwiński skomentował spot PiS przygotowany na sto dni rządu Donalda Tuska, w którym wykorzystano muzykę z filmu "Titanic". Jak stwierdził, politycy PiS dużo wiedzą o Titanicu, bo doprowadzili do ruiny wszystkie instytucje państwa i mimo pogarszającej się sytuacji dobrze się bawili.

W opublikowanym na profilu Prawa i Sprawiedliwości w X spocie przypomniano niektóre ze "100 konkretów na 100 dni" ogłoszonych przez KO w trakcie jesiennej kampanii wyborczej; przywołano zapowiedzi m.in. podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, kredytu 0 proc. na mieszkanie czy dopłaty 600 zł do najmu mieszkań. Skwitowano to hasłem: "100 kłamstw na pierwsze 100 dni rządów". W tle słychać muzykę z filmu "Titanic".

O spot zostali zapytani podczas piątkowej konferencji prasowej szef MSWiA Marcin Kierwiński oraz wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Obaj przedstawili w piątek założenia projektu ustawy o obronie cywilnej i ochronie ludności.

Szef MON przyznał, że nie widział spotu, a o politykach PiS powiedział, że nie mogą się pogodzić z porażką i przez dwa miesiące opóźniali przekazanie rządu nowej koalicji.

"Nie oczekiwaliśmy spokojnych 100 dni, ale że tak będą działać na rzecz chaosu, to pewnie nawet dla wytrwanych w polityce było zaskoczeniem. Myśleliśmy, że to będzie opozycja, która będzie chciała działać na rzecz bezpieczeństwa" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że żadne spoty opozycji nie przeszkodzą koalicji rządowej w realizacji zobowiązań wobec wyborców.

Kierwiński stwierdził, że politycy PiS o Titanicu dużo wiedzą, „są ekspertami, bo doprowadzili do tego, że wszystkie instytucje państwa pod ich rządami były rujnowane, a oni się dobrze bawili".

"Te wszystkie raporty NIK, informacje, o których się teraz dowiadujemy, system masowego podsłuchiwania jeden drugiego to był taki bal na Titanicu: sytuacja była coraz gorsza, a panowie z PiS-u świetnie się bawili, niektórzy nawet niezłe pieniądze zarabiali" - dodał szef MSWiA.

Odniósł się też do wypowiedzi byłego ministra obrony narodowej, obecnie szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, który powiedział w piątek, że rząd PiS przygotował projekt dotyczący obrony cywilnej, który "został na biurku obecnego szefa MSWiA".

"Czy może być bardziej bezczelny były minister, który mówi: 'coś tam przygotowaliśmy, ale nie daliśmy rady tego uchwalić' ? Co to była za władza? Nie chcę się nawet pastwić nad nimi, co było w tym projekcie" - mówił Kierwiński.

Dodał, że Błaszczak, gdy był szefem MON, przez dwa tygodnie nie znalazł czasu, by zapoznać się z notatką o naruszeniu przez rosyjską rakietę polskiej przestrzeni powietrznej w grudniu 2022 r.

"Ten człowiek powinien się zapaść pod ziemię, złożyć mandat i już więcej się Polakom nie pokazywać" - powiedział Kierwiński.

Wiceszef MON Cezary Tomczyk powiedział w czwartek w Sejmie, że ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak był na bieżąco informowany ws. rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu 2022 r. pod Bydgoszczą. Jak przekazał Tomczyk, meldunek, który informował ministra obrony o tym, co stało się pod Bydgoszczą, został przygotowany 23 grudnia 2022 r.

"Przez blisko dwa tygodnie szef MON, będąc w posiadaniu dokumentu się z nim nie zapoznał” - stwierdził wiceminister obrony.

Przypomniał, że w maju ub.r. Błaszczak utrzymywał, że nie wiedział o incydencie z rakietą.(PAP)

jc/