Przydacz był pytany, jak prezydent Duda wyobraża sobie ewentualną współpracę z przyszłym rządem powołanym przez opozycję. Szef Biura Polityki Międzynarodowej podkreślił, że prezydent będzie realizował swoje konstytucyjne uprawnienia i obowiązki.
"W pierwszej kolejności będzie dbał o bezpieczeństwo państwa polskiego jako zwierzchnik sił zbrojnych, ale także jako najwyższy przedstawiciel na arenie międzynarodowej. Ale będzie także i taką kotwicą, czy zabezpieczeniem utrzymania tych wszystkich zdobyczy gospodarczych i społecznych ostatnich lat" - powiedział Przydacz.
"Pan prezydent będzie gwarantem tych wszystkich zdobyczy ostatnich ośmiu lat, jeśli chodzi o politykę społeczną, z całą pewnością nie zgodzi się na żadne próby uszczuplenia tego transferu dobrobytu" - podkreślił Przydacz.
Według niego, prezydent "na pewno nie będzie godził się na to, aby ograniczać także i wsparcie dla polskich rodzin, dla polski powiatowej". "Po drugie będzie gwarantem bezpieczeństwa państwa polskiego. Ten kurs na zwiększenie liczebności polskiej armii i (jej) dosprzętowienie, unowocześnienie powinien być kontynuowany, dlatego że żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach" - zaznaczył minister.
Jak dodał, "doświadczenia kohabitacji z lat poprzednich są delikatnie rzecz ujmując nie najlepsze patrząc na to jak zachowywał się Donald Tusk wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
"Pan prezydent będzie starał się współpracować z każdym, to pytanie raczej do strony, która będzie zasiadała przy al. Ujazdowskich w Warszawie (gdzie mieści się Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - PAP), jak będzie chciała realizować politykę, (czy) wspólnie z prezydentem, czy w kontrze do prezydenta" - powiedział Przydacz.
Przydacz, który w wyborach zdobył mandat poselski, zapowiedział, że "jeszcze przez jakiś czas" będzie pełnił funkcję szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej. Nie chciał mówić, kto będzie jego następcą. Ta decyzja - jak mówił - ma być ogłoszona niebawem - w ciągu dni, tygodni - przez prezydenta Dudę. Zapewnił, że pozostanie w dobrych relacjach z głową państwa. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
sma/