Marek Sowa (KO) o aferze wizowej: bezpieczeństwo Polski wystawiono na sprzedaż

2024-02-26 11:23 aktualizacja: 2024-02-26, 15:49
Marek Jan Sowa. Fot. PAP/Albert Zawada
Marek Jan Sowa. Fot. PAP/Albert Zawada
Członek sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej Marek Sowa (KO) w Studio PAP, że przy okazji tej sprawy bezpieczeństwo Polski zostało wystawione na sprzedaż " i to po ogromnej przecenie". Wystarczyło mieć pieniądze, żeby dostać polską wizę - mówił.

Przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej w poniedziałek zeznają pierwsi świadkowie. Były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar K. usłyszeli zarzuty w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę w Lublinie.

"Bezpieczeństwo Polski zostało wystawione na sprzedaż i to po ogromnej przecenie" - mówił w Studiu PAP członek sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej Marek Sowa.

Jak podkreślił poseł KO, system przyznawania wiz jest precyzyjnie opisany w przepisach.

"A ten system został rozhermetyzowany. Do Polski mogli wjeżdżać agenci obcych służb, terroryści. Dla nich to było wyjątkowe ułatwienie" - mówił.

Poseł KO przypomniał, że Polska prowadziła w ostatnich latach, najbardziej liberalną politykę wizową i zatrudnieniową.

"Ten system przyznawania wiz został całkowicie rozregulowany. Można powiedzieć, że poza systemem wprowadzano setki tysięcy, a może miliony osób" - dodał.

Członek sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej mówił PAP, że "nad Wawrzykiem był parasol ochronny w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Piotr Warzyk, co nie budzi żadnych wątpliwości, aktywnie w tym procederze (przyznawania wiz - przyp. PAP) uczestniczył" - mówił poseł KO

"Wiadomo, że Piotr Wawrzyk ma postawione zarzuty. Niemniej liczymy na to, że uda się wyjaśnić cały proceder korupcyjny, ale nie tylko korupcyjny. Bo cała sprawa dotyczy też kwestii bezpieczeństwa państwa" - mówił Sowa.

Pytany o zmiany w przepisach dotyczących aborcji powiedział, że "każda zmiana przepisów będzie liberalizować przepisy aborcyjne po wyroku Trybunału Konstytucyjnego".

"Koalicja Obywatelska składała w tej sprawie zobowiązania, mamy swój projekt i za tymi rozwiązaniami będę głosować" - dodał.

Poseł Sowa przypomniał, że temat aborcji nie jest częścią umowy koalicyjnej, ale zapewnił, że dojdzie w tej sprawie do porozumienia wśród polityków parlamentarnej większości. Polityk w rozmowie z PAP mówił, że być może poruszanie tego tematu, w trakcie kampanii samorządowej, to nie najlepsze rozwiązanie.

"Zastanawiam się tylko, czy prowadzenie tej debaty w czasie kampanii samorządowej jest najlepszym punktem widzenia. Gdy każda strona upiera się przy swoim stanowisku. Wydaje mi się, że ten czas byłby pewnie lepszy albo od razu w styczniu, kiedy te projekty wpłynęły, albo w kwietniu. Ale nie ja tu podejmuję decyzję. To jest decyzja marszałka Hołowni i prezydium Sejmu, kiedy projekty są rozpatrywane".

Pierwsza w nowej kadencji Sejmu dwa projekty dotyczące prawa aborcyjnego złożyła Lewica w listopadzie 2023 r. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Pod koniec stycznia 2024 r. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w sprawie aborcji. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Kolejny projekt złożyła 23 lutego 2024 r. Trzecia Droga. Jak stwierdzili politycy tej partii, projekt odwraca "haniebny wyrok TK z 2020 r., po którym Polki i Polacy wyszli na ulicę i powiedzieli – dość". Politycy TD zapowiedzieli też wniosek o referendum w tej sprawie.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r. (PAP)

autor: Jarema Jamrożek

jc/